Podczęstochowskie powiatowe i gminne samorządy terytorialne chcą skomunalizować PKS Częstochowa. Ma się to odbyć za pośrednictwem powołanego do tego celu związku komunalnego. Rozwiązanie to może mieć duże wady.
Przedsiębiorstwo powstało w 1949 r., jako stacja PKS Chorzów. W 1950 przekształcona w Ekspozyturę PKS w Częstochowie posiadającą tabor osobowy i ciężarowy, a przez kilka lat także konny. Zakład otrzymał w 1952 r. zajezdnię funkcjonującą do dziś. W 1960 roku nastąpiła kolejna reorganizacja, w wyniku której przedsiębiorstwo funkcjonowało, jako WP PKS w Katowicach Oddział Towarowo-Osobowy w Częstochowie z placówką podległą. Działający do dziś dworzec przy al. Wolności oddano w 1973 r. W 1976 r. wydzielono oddział spedycyjny (towarowy), w wyniku czego obecne przedsiębiorstwo funkcjonowało już tylko jako oddział osobowy pod nazwą WP PKS Oddział I Towarowo-Osobowy w Częstochowie. Od 1983 r., kiedy powołano Krajową Państwową Komunikację Samochodową, zakład funkcjonował, jako KPKS Katowice IV Oddział Towarowo-Osobowy Częstochowa I aż do likwidacji KPKS i powołania w miejsce oddziałów samodzielnych przedsiębiorstw pod nazwą Przedsiębiorstwo Państwowej Komunikacji Samochodowej. W 2005 r. przedsiębiorstwo przekształcono w działającą do dziś Spółkę Akcyjną PKS Częstochowa. Spółka musi być sprywatyzowana. Kilkukrotne podejścia w tym kierunku nie przyniosły spodziewanego efektu.
Samorządy chcą PKS27 samorządów terytorialnych spod Częstochowy podpisało list intencyjny, w którym zadeklarowały przystąpienie do związku komunalnego, który przejąłby nieodpłatnie PKS. Sygnatariuszami były: powiat kłobucki (inicjator), powiat częstochowski (ziemny) oraz gminy: Blachowia, Dąbrowa Zielona, Janów, Kamienica Polska, Kłobuck, Kłomnice, Koniecpol, Konopiska, Kruszyna, Krzepice, Lelów, Lipie, Miedzno, Mstów, Mykanów, Olsztyn, Opatów, Panki, Poczesna, Popów, Przyrów, Przystajń, Rędziny, Starcza i Wręczyca Wielka.
List został przekazany do Ministerstwa Skarbu.
Kupować chleb, nie piekarnięO nowych realiach prawnych obowiązujących od stycznia 2017 r. już pisaliśmy (czytaj
TUTAJ,
TUTAJ i
TUTAJ), wskazując ich zalety, w tym możliwość organizowania komunikacji za środki finansowe obecnie bezpośrednio przekazywane komercyjnym przewoźnikom przez marszałków województw.
Wskazywaliśmy także poważne zagrożenia idące za przejęciem przewoźnika na własne barki, a więc koszt utrzymania i amortyzacji taboru, sprawy pracownicze, czy związki zawodowe. Posłużyliśmy się porównaniem do zakupu bochenka chleba, który jeśli jest potrzebny, to można kupić pojedynczy, a nie całą piekarnię.
Problemem może być rozproszona struktura własnościowa. 27 udziałowcom trudno będzie podjąć decyzję. Podobne kłopoty dotknęły Przewozy Regionalne przy zaledwie 16 właścicielach (samorządy wojewódzkie).
Kupować usługę, nie przewoźnikaWarto zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię. Wśród chętnych do komunalizacji nie ma centralnego geograficznie ośrodka – miasta Częstochowy. A to do tego miasta realizowana jest większość kursów z ościennych gmin, czy powiatów. Problem w tym, że jeśli PKS stanie się własnością komunalną, to zgodnie z ustawą o publicznym transporcie zbiorowym nie będzie mu wolno realizować kursów komercyjnych. Tym samym nie będzie mu wolno wjeżdżać na teren Częstochowy.
Tymczasem wystarczy – nawet poprzez zawiązany związek międzygminny – zawrzeć porozumienie z Częstochową i przewidzieć w nim zgodę tego miasta na realizację komunikacji przez przewoźników działających na zlecenie związku, poza jego terenem.
Jednocześnie realizację połączeń należałoby powierzać – zgodnie z mającą wejść w życie regulacją – przewoźnikom, którzy ze związkiem zawrą umowy umożliwiające przekazywanie rekompensat w ogóle. Tu – jak zauważyliśmy we wspomnianym cyklu
„Rewolucja w publicznym transporcie zbiorowym” – pojawia się możliwość kształtowania siatki i formy połączeń przez organizatora na zasadzie „pojedziesz na naszych warunkach, albo w ogóle”. Jako, że wielu małych lokalnych przewoźników nie stać na udzielanie ulg handlowych, to zapewne zdecydują się na współpracę z samorządem, aby w ogóle zarabiać.
Brak uzasadnienia i celuW świetle powyższego, komunalizacja przedsiębiorstwa wydaje się pozbawiona sensu, a nawet uzasadnienia ekonomicznego. Ponadto jest jeszcze jedna przeszkoda – część z gmin, to miasta, a zgodnie z ustawą PTZ komunikacja organizowana przez miasto jest komunikacją miejską i do takowej ustawa o uprawnieniach do ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego nie ma zastosowania, co oznacza, że pieniądze zgodnie z nowymi przepisami nie będą przekazywane. Bez nich zaś, nie posiadając środków własnych, nie będzie można nawet myśleć o organizowaniu komunikacji. Nie wiadomo jednak, jaki status będzie miała komunikacja organizowana przez związek komunalny, w skład którego wchodzą samorządy równych szczebli, tj. powiaty, gminy wiejskie i miasta.
dominik.wojcik@transport–publiczny.pl