Partnerzy serwisu:
Komunikacja

Polskie miasta zamówią 500-600 tramwajów. Ile będzie z Pesy?

Dalej Wstecz
Partner działu

Sultof

Data publikacji:
17-10-2016
Tagi geolokalizacji:

Podziel się ze znajomymi:

KOMUNIKACJA
Polskie miasta zamówią 500-600 tramwajów. Ile będzie z Pesy?
fot. Martyn Janduła
Pesa miała nerwowy koniec zeszłego roku, kiedy – w związku z kumulacją realizacji zamówień pod koniec perspektywy unijnej – dostawy tramwajów nabierały opóźnień. Po tych doświadczeniach producent zapowiada, że może już nie składać ofert we wszystkich postępowaniach przetargowych. – Szacujemy, że zamówienia polskich miast będą obejmować między 500 a 600 pojazdów. Mamy nadzieję, że jak największy udział przypadnie nam. Każdy przypadek będziemy rozpatrywać jednak indywidualnie – mówi Marcin Grzyb z Pesy, który ma też nadzieję, że miasta przemyślą swoją politykę co do zamawiania częściowo niskopodłogowych tramwajów.

Witold Urbanowicz, Transport-publiczny.pl: Rozpoczynają się pierwsze przetargi tramwajowe. Kraków, Poznań, Bydgoszcz. Jak Pesa szykuje się na nowe rozdania?

Marcin Grzyb, szef marketingu krajowego rynku lekkich pojazdów w Pesie:
Na pewno będziemy chcieli wystartować w każdym z tych przetargów, spróbować swoich sił. Technicznie są to wymagające postępowania – myślę, że także dla naszej konkurencji.

Tutaj na pierwszy plan wysuwa się Kraków, który postawił ciekawy wymóg jazdy bez zasilania bez sieci trakcyjnej przez 3 km. To realne?

Tak naprawdę nikt takiego produktu na rynku nie ma, nigdzie na świecie żaden z dostawców takich pojazdów nie dostarczył. Zazwyczaj na odcinkach z jazdą autonomiczną istnieje możliwość doładowywania pojazdu na przystankach. Kraków takiego rozwiązania nie przewidział w pierwotnej specyfikacji.

Warto wziąć pod uwagę kwestie ekologii – jeśli baterie mają starczyć do obsługi trasy przez 10 lat, oznacza to ich potężną masę. Później dochodzą do tego składowanie i utylizacja. Oczywiście nie oznacza to, że ten warunek nie jest do spełnienia, ale pojawia się pytanie o koszty i czy na pewno warto. Wydaje się, że pewne ustępstwa będą musiały być uczynione. Inna kwestia, czy tramwaj z siecią trakcyjną, jeżdżący od ponad stu lat, nie wpisał się już wystarczająco w krajobraz miejski.

Ile jest tramwajów do kupienia w nowej perspektywie? Jakie są szacunki Pesy?

Szacujemy, że między 500 a 600. Mamy nadzieję, że jak największy udział przypadnie nam.

Końcówka zeszłego roku była nerwowa dla Pesy. Jakie wnioski Pesa wyciągnęła z tego okresu?

Musimy zadać sobie pytanie, czy warto na pewno wszędzie startować. Wydaje się, że trzeba bardziej rozważnie patrzeć na rynek – poświęcać najwięcej wkładu i sił własnych tam, gdzie są największe możliwości i szanse. Niewykluczone, że będą jakieś przetargi, w których oferty Pesy nie będzie. Każdy przypadek będziemy analizować indywidualnie – i wyznacznikiem nie jest bynajmniej kwestia wielkości zamówień. Nie ma przeszkód, żebyśmy brali zamówienia np. na trzy pojazdy, jeśli mamy w ofercie dany produkt, zbieżny z wymaganiami.

Zauważmy też, że np. w Krakowie przedłużała się cała procedura. Tylko Pesa zgodziła się przedłużyć ważność oferty, a umowa przez kilka miesięcy nie mogła być podpisana z powodu braku potwierdzenia dofinansowania. Zawarcie kontraktu opóźniło się o siedem miesięcy, a my opóźniliśmy się z dostawami o trzy miesiące, co oznacza, że w tym bardzo krótkim okresie – między lipcem 2014 a grudniem 2015 r. – nadrobiliśmy tak naprawdę około cztery miesiące.

Czy Pesa obawia się tym razem większej konkurencji ze strony zagranicznych producentów?

Nie obawiamy się zagranicznej konkurencji – głównie z uwagi na cenę. Nie ukrywajmy, że ceny pojazdów zagranicznych są dużo wyższe niż na rynku polskim – pokazały to już wcześniejsze przetargi. Możliwe są jednak różne sytuacje, jak chociażby nawiązanie współpracy przez Solarisa i Stadlera.

Krajowym producentom łatwiej też chyba dostosować się do konkretnych wymogów poszczególnych miast.

Faktycznie, jesteśmy bardziej elastyczni niż duże firmy, które chciałyby sprzedawać pojazd z półki. W Polsce nie jest to możliwe – mamy wymagających zamawiających. Specyfikacje pokazują, że zawsze przewoźnicy chcą osiągnąć coś nowego, innego. Wymagania są często całkowicie odmienne czy sprzeczne między miastami. Mamy kilka rodzin pojazdów – tak, żeby dostosować się do różnych potrzeb.

Czy połączenie Solarisa i Stadlera to dla Pesy zagrożenie?

To może ułatwić działalność Solarisowi, który nie miał hali stricte do produkcji tramwajów. Zwiększy to możliwości produkcyjne, jeżeli chodzi o liczbę pojazdów. Pozostaje pytanie o cenę. Dotychczas ceny oferowane przez Solarisa były bardzo zbliżone do naszych i to kwestie techniczne zaważały o zwycięstwie.

Teraz w postępowaniach przetargowych cena odgrywa mniejszą rolę. Czy to ułatwienie, czy utrudnienie?

Nie do końca zgodzę się z tą tezą. Spójrzmy na Poznań, gdzie cena stanowi 80% kryterium wyboru. Warszawa i Kraków stawiają na wymagania technicznie, ale nie oszukujmy się – to dwa najbardziej technicznie rozwinięte i doświadczone przedsiębiorstwa komunikacyjne. Mają bardzo rozbudowane działy techniczne, mają doświadczenia z eksploatacji bardzo wielu różnych pojazdów.

Wiele wskazuje, że mniejsze czy mniej zamożne miasta będą decydowały się na tabor częściowo niskopodłogowy. Czy Pesa jest w stanie coś takim ośrodkom zaproponować?

Wydaje się, że trend niskiej podłogi w wymiarze nie mniej niż 60% powinien być zauważalny we wszystkich miastach w nowej perspektywie unijnej. W miastach, gdzie w całości niska podłoga już jest, trudno raczej będzie się odważyć decydentom ogłosić przetarg na częściowo niską podłogę. Jeśli przyzwyczaimy pasażerów do wygody, to inne rozwiązania mogą być negatywnie odebrane.

Czy stopień i zakres niskiej podłogi ma duże przełożenie na cenę?

Trzeba rozgraniczyć pewne kwestie. Częściowo niskopodłogowe pojazdy konkurencji bazujące na technologii i technice sprzed 20 lat mogą być tańsze. Jeżeli chodzi o przetargi, w których wymagane są nowoczesne rozwiązania, to okazuje się, że ceny pojazdów całościowo bądź częściowo niskopodłogowych nie odbiegają od siebie w znaczny sposób. Bazujemy na tych samych komponentach, technologiach, silnikach, przekładniach. Jeśli pojawia się wysoka podłoga, to z wymagań technicznych – np. z powodu wózków skrętnych.

Pesa nie startowała w przetargach na częściowo niskopodłogowe tramwaje w Poznaniu czy aglomeracji śląsko-zagłębiowskiej. Czy tak będzie też w kolejnych zamówieniach?

Mamy nadzieję, że zamawiający skorzystają z możliwości, jakie daje im nowe rozdanie środków unijnych i zamówią pojazdy nowoczesne, z dużym udziałem niskiej podłogi. Tym bardziej, jeśli oferowane będą w cenach rynkowych – a koszt zakupu dla Zamawiających będzie wynosił ok. 1-2 mln zł ze względu na dofinansowanie, co odpowiada cenie jednego autobusu, który po 10 latach jest złomowany. Tramwaj natomiast jest eksploatowany przez co najmniej 30 lat.

Jednym z miast, które ogłosi przetarg, jest Olsztyn, który ma szersze tramwaje niż w innych miastach.


To wciąż mało doświadczony operator, jeżeli chodzi o tramwaje. Pewnie mają swoje przemyślenia po pierwszym przetargu i uwzględnią je w nowej specyfikacji. Skrajnia nie jest dla nas problemem – przypomnę, że też startowaliśmy w tym przetargu.

W zeszłym roku, na Trako, pojawiły się wizualizacje tramwaju podpisanego „Future”. Czy Pesa pracuje nad jakimś nowym modelem tramwaju?

To nie my pracujemy, a to zamawiający powodują, że przystępujemy do nowych projektów. To rynek nas w tym względzie determinuje.
Partner działu

Sultof

Tagi geolokalizacji:

Podziel się z innymi:

Zobacz również:

Kongresy
Konferencje
SZKOLENIE ON-LINE
Śledź nasze wiadomości:
Zapisz się do newslettera:
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.
Współpraca:
Rynek Kolejowy
Rynek Lotniczy
Rynek Infrastruktury
TOR Konferencje
ZDG TOR
ZDG TOR
© ZDG TOR Sp. z o.o. | Powered by BM5