Częstochowskie środowiska rowerzystów doprowadziły do ujednolicenia i kodyfikacji zasad projektowania, wytyczania i budowy dróg rowerowych wraz z infrastrukturą towarzyszącą. Od 20 grudnia 2013 r. „standardy rowerowe” są elementem prawa lokalnego.
Drogi przeciw-roweroweCzęstochowa jest miastem dla twardzieli, trzeba bowiem dysponować twardą częścią ciała służącą siedzeniu. Drogi rowerowe tam, gdzie w ogóle istnieją, są pasami ruchu dla rowerów wydzielonymi z istniejącego wcześniej chodnika. Z kolei tam, gdzie stanowią odrębny pas ruchu, zbudowane są z kostki betonowej. Z kolorem brukowanej nawierzchni Częstochowa różni się od większości polskich miast – wykładane polbrukiem chodniki są czerwone, drogi rowerowe zielone. Po opuszczeniu granic miasta można się pomylić, ale ten los może czekać także cyklistów wizytujących to miasto, przyzwyczajonych do czerwieni szlaków. Kamil Rajczyk, aktywista działający na rzecz wprowadzenia „standardów” doznał nawet trwałej kontuzji z efekcie wypadku spowodowanego przez taką nawierzchnię.
- Jeszcze przed wypadkiem miałem mnóstwo uwag do „śmieszek” rowerowych. Za to gdy na ciągu pieszo-rowerowym (po stronie przeznaczonej dla rowerów) przed rower wtargnął mi pieszy i przez to poważnie skręciłem kolano, stwierdziłem, że mam tego dość i tego nie odpuszczę. Pierwsza konkluzja była taka, że ścieżki rowerowe w obecnej formie wypadałoby zaorać i na nowo wybudować. Niestety tego się nie da tak zrobić - mówi Rajczyk.
Kostka brukowa jest przekleństwem z lat 90. – ceniona przez drogowców za łatwość ułożenia i demontażu na wypadek prac ziemnych – ma tendencje do przemieszczania się. Betonowe klocki układane na piasku w miejscu trzymają się zazwyczaj rok, po którym zaczynają się przemieszczać w pionie i poziomie tak, że niekiedy stają na sztorc. Jazda po takiej nawierzchni do przyjemnych nie należy. Układane tak przez kilkanaście lat kostki z fazą pozarastały trawą tworzącą dodatkowe wykroty. Do tych utrudnień należy dołożyć liczne meandry dróg, które w niewiadomym celu często krzyżują się z pasami ruchu dla pieszych, wymieniając się stronami jednego pobocza czy zakręty pod kątem 90 stopni. Całości dopełniają przejazdy przez jednię z kilkucentymetrowym krawężnikiem na niwelecie oraz studzienki z kratką równoległą do osi drogi.
Głos rowerzystów i opór inżynierówRowerzyści zrzeszeni w kilku organizacjach domagali się traktowania dróg rowerowych tak, jak traktuje się drogi dla pojazdów. Naczelnym postulatem było stosowanie nawierzchni bitumicznej, po której jedzie się gładko i z mniejszym oporem. Przez lata udało się jedynie wywalczyć układanie kostki gładką stroną do góry, eliminując fazę przy fugach. Próby wprowadzenia kolejnych zmian lub stałych regulacji kończyły się stwierdzeniami filozofii „niedasizmu” lub kwitowano, że proponowane rozwiązanie jest niepotrzebne. I tak w przypadku postulatu stosowania nawierzchni bitumicznych odpierano, że nawierzchnia z kostki jest łatwiejsza do rozbiórki na wypadek prac ziemnych i naprawa po zakończeniu prac praktycznie nic nie kosztuje, czego z kolei nie można powiedzieć o nawierzchni jednolitej takiej, jak asfaltobeton. To prawda, ale tu należy postawić dwa pytania: dla kogo budowana jest droga oraz jak często prowadzone są prace ziemne w ciągu drogi?
Drogi budowane są dla użytkowników poruszających się po ich nawierzchni, więc pod uwagę powinien być brany ich interes, a nie gestorów instalacji podziemnych. Z kolei prace naprawcze lub konserwacyjne realizowane rzadko, a ich koszt uwzględnia naprawę nawierzchni. Jeśli miałyby one odbywać się często, wówczas w miejsce infrastruktury przykrytej nawierzchnią należałoby stosować kanały z otwieranymi włazami, po których dałoby się przejeżdżać.
Sukces rowerzystówPo roku starań prezydent miasta Częstochowy przyjął zarządzeniem tzw. „standardy rowerowe” autorstwa Kamila Drabińskiego – działacza rowerowego i odpowiedzialnego za infrastrukturę rowerową urzędnika Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu. Kamil Rajczyk, współautor, relacjonuje:
- Przyjęcie i wprowadzenie do użytku Standardów Rowerowych jest poważnym krokiem naprzód w tworzeniu infrastruktury rowerowej w poważnym wydaniu. Oczywiście wszystko zależy od tego, czy urzędnicy będą chcieli respektować ten dokument, czy będą szukać wymówek, by tego nie stosować. Najbardziej widocznym dla użytkowników zapisem jest wymóg stosowania asfaltu lub betonu jako budulca nawierzchni. Dokument precyzuje ogólne przepisy posiadające w temacie rowerów nieścisłości i duże braki, jak choćby określa minimalną szerokość dla dróg rowerowych łączonych z ruchem pieszym bądź zasad dotyczących wytyczania przejazdów rowerowych przez skrzyżowania lub zjazdy publiczne. Jeżeli te wytyczne będą stosowane od etapu koncepcyjnego, aż po budowę i odbiór techniczny, to z całą pewnością można się spodziewać sukcesywnej poprawy infrastruktury rowerowej. Szczególnie, że trwają już prace nad planem rozwoju infrastruktury rowerowej, ze szczególnym naciskiem na połączenie osieroconych fragmentów ciągów rowerowych.
Zobacz treść dokumentu