Czechy. Pociąg na drogowym moście

Rzeka Lužnice jest w miasteczku Bechyně dość szeroka, więc przerzucony przez nią most jest monumentalny. Oparty na olbrzymim łuku, wysoki na 60 metrów, wyraźnie góruje nad centrum pięciotysięcznej miejscowości. Jest jednym z bardziej charakterystycznych obiektów okolicy – bywa nazywany Bechyńską Tęczą. Ma też olbrzymie znaczenie praktyczne: wiedzie po nim droga do stolicy regionu, Czeskich Budziejowic.

Ten sam most służy też kolei. Dzięki niemu pociągi z ważnego węzła – Taboru – docierają do obu części przedzielonego rzeką miasteczka, w którym kończą bieg. Na prawym brzegu, formalnie już za granicami miejscowości, przystają na przystanku Bechyně zastávka‎ (przystanek), przejeżdżają przez most i docierają do głównej stacji położonej w lewobrzeżnej, o wiele większej i bardziej rozwiniętej części.

Szyny w asfalcie, żadnych szlabanów

To, co wydaje się w polskich realiach nieprawdopodobne, funkcjonuje tam od lat: tor kolejowy nie jest nijak odseparowany od jezdni. Mało tego – szyny ułożone są w asfalcie, kolej dzieli więc pas ruchu z samochodami, podobnie jak tramwaje na miejskich ulicach z niewydzielonym torowiskiem. Tu jednak ułożony jest tylko jeden tor, po którym ruch prowadzony jest w obu kierunkach.

Szyny znajdują się na pasie w kierunku centrum Bechyně, a całość z punktu widzenia kierowców traktowana jest jak – specyficzny, ale jednak – przejazd kolejowy. W czasie przejazdu składu wjazd aut nie jest zabezpieczany rogatkami, a jedynie sygnalizacją świetlną, i to tylko na pasie, na którym ułożono tor. W kierunku przeciwnym ruch odbywa się non stop bez żadnych utrudnień.

Samochody tuż za pociągiem

Jeśli jadący mostem pociąg kieruje się do Taboru, auta muszą poczekać na zwolnienie pasa – trwa to dłuższą chwilę, bo pojazdy kolejowe obowiązuje tam ograniczenie prędkości do 10 km/h. Jeśli jednak realizowany jest kurs w stronę Bechyně, samochody jedynie przepuszczają skład na wjeździe na wspólny odcinek, a zaraz potem sygnalizacja zezwala na wjazd na most i kierowcy zwyczajnie jadą za pociągiem – dokładnie tak samo, jak na wąskich ulicach miast za tramwajem.

Przedwojenne rozwiązanie zadziwia do dziś

Wyjątkowy most to dzieło inżynierów okresu międzywojennego – jego otwarcie 10 października 1928 roku miało uświetniać miejscowe obchody 10. rocznicy istnienia Republiki Czechosłowackiej. Do dziś zastosowane rozwiązanie może uchodzić za innowacyjne. Wspólny dla różnych środków transportu most pozwala uświadomić sobie, że niewielki ruch kolejowy nie musí kłócić się z drogowym i w przypadku kolei o znaczeniu lokalnym czy regionalnym budowa jednej przeprawy może pozwolić na znaczne oszczędności finansowe przy praktycznym braku strat funkcjonalnych.

Połączenie Tabor – Bechyně jest godne uwagi nie tylko ze względu na „Bechyńską Tęczę“. To pierwsza na terenie Czech trasa zelektryfikowana. Prąd zasila tu pociągi od samego początku jej istnienia – od 1897 roku (pierwotnie tor kończył się na prawym brzegu rzeki). Funkcjonowała jak typowa kolej lokalna, tzw. kleinbahn, wydzielona z reszty sieci także ze względu na odmienną trakcję. Pamiątką po jej ówczesnym charakterze jest oddzielny peron na dworcu w Taborze – położony po drugiej stronie stacji niż pozostałe.