Partnerzy serwisu:
Przestrzeń

Barierki chorobą polską?

Dalej Wstecz
Data publikacji:
23-12-2014
Tagi geolokalizacji:

Podziel się ze znajomymi:

PRZESTRZEŃ
Barierki chorobą polską?
fot. Alina Zienowicz Ala z, lic. CC BY-SA 3.0 Wikimedia commons
Od kilku lat obserwujemy wysyp dróg rowerowych szczelnie obudowanych barierkami. Jaki jest cel ich stosowania? Czy faktycznie chodzi o poprawę bezpieczeństwa rowerzystów?

Sieć obiegają właśnie artykuły dotyczące nowo budowanej drogi rowerowej w Radomiu (między ul. Godowską a wiaduktem na Południu). Udogodnienie dla użytkowników dwóch kółek powstaje w ramach przebudowy południowej obwodnicy miasta. Zarządca drogi zdecydował, że wzdłuż nowej ścieżki należy po obu stronach rozlokować las barierek. Co mogło być powodem takiej decyzji? Czy najnowsza z radomskich dróg rowerowych przebiega po stromym nasypie? Czy przypadkowe zjechanie z niej oznacza karkołomny zjazd po kilkumetrowej skarpie, zakończony niebezpieczną wywrotką oraz – w najlepszym wypadku – poważnym potłuczeniem nieuważnego cyklisty? W żadnym wypadku. O skarpach nie ma mowy - droga rowerowa przebiega po względnie płaskim terenie.

Stawiania wygrodzeń z pewnością nie spowodowała również chęć oddzielenia jednośladów od ruchliwej obwodnicy, zabudowany barierkami odcinek w lwiej większości przebiega bowiem w znacznym oddaleniu od jezdni. Poza tym, w takim przypadku wystarczyłoby oddzielenie z jednej strony. Tymczasem ścieżka przy obwodnicy jest szczelnie „chroniona” z obydwu.
Radomscy rowerzyści sprawę komentują krótko: to kosztowny absurd, który w żaden sposób nie poprawi bezpieczeństwa. Zrzeszeni w Bractwie Rowerowym cykliści, którzy na swoim facebookowym profilu udostępnili zdjęcia nowo budowanej trasy, wyrażają również wątpliwości co do wykończenia inwestycji – stojące blisko drogi rowerowej barierki mogą uniemożliwić wjazd rozściełacza (drogowcy nie położyli jeszcze warstwy ścieralnej).

Polska „barieroza”

Przypadek Radomia nie jest odosobniony. Inny znany przykład obudowanej barierkami drogi rowerowej możemy znaleźć w Warszawie, na Wale Miedzeszyńskim. W tym miejscu zastosowanie wygrodzeń wydawało się uzasadnione – miały chronić rowerzystów przed zjechaniem z wału. Niestety, rozwiązanie wdrożone w celu poprawy bezpieczeństwa użytkowników dwóch kółek okazało się dla nich zabójcze. Przejeżdżający cykliści zaczepiali o barierki kierownicami, co skutkowało niespodziewanymi wywrotkami. Groźnych wypadków tego typu zdarzyło się w Warszawie co najmniej kilka; jeden okazał się śmiertelny.

Do nie mniej sławnych, zabudowanych barierkami tras należy droga rowerowa biegnąca wzdłuż Zalewu Zemborzyckiego w Lublinie. Biało-czerwonymi płotkami obudowano kilkukilometrowy fragment rekreacyjnej trasy. Całkiem niedawno internetowym hitem stała się również ścieżka wzdłuż podwrocławskiej drogi krajowej nr 5 (między miejscowościami Psary i Wysoki Kościół). Rozgłos zyskała głównie za sprawą rozmachu – wygrodzony fragment ma długość niemal 11 km, a postawienie wzdłuż niego słupków kosztowało ponad milion złotych.

Przykłady udogodnień obudowanych barierkami do granic absurdu można mnożyć. Trasa Toruń – Osiek, ścieżka wzdłuż DK16 w Wierzbinach pod Orzyszem, drogi rowerowe w Bielsku-Białej czy Pruszkowie – „barieroza” toczy cały kraj.

Bezpieczeństwo?


Niewątpliwie istnieją drogi rowerowe wymagające dodatkowej ochrony w postaci barierek (np. wiodące po kładkach). Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że w Polsce wygradzanie tras dla cyklistów stało się niezdrową manią, w wielu przypadkach zakrawającą na absurd pozbawiony jakiegokolwiek racjonalnego uzasadnienia. Zarządcy dróg pytani o barierki zawsze kwitują sprawę krótko – chodzi o bezpieczeństwo. Czy aby na pewno? Wiele obudowanych ścieżek wiedzie po płaskim terenie. Jakie uzasadnienie może mieć fizyczne uniemożliwienie rowerzystom zjechania z asfaltu w takim przypadku?

Infrastruktura rowerowa w Polsce systematycznie się rozwija. Budowanie ścieżek o długości kilku lub kilkunastu kilometrów, również poza miastami, jest dziś trendem. Zapotrzebowanie na coraz większą liczbę udogodnień stało się dla wykonawców łakomym kąskiem, a obudowywanie wielokilometrowych odcinków dróg rowerowych słupkami nie należy do tanich. Może warto pochylić się nad problemem nieco niżej? „Barieroza” to choroba. Nie tylko nieestetyczna, ale – jak pokazuje praktyka – także niebezpieczna.
Tagi geolokalizacji:

Podziel się z innymi:

Kongresy
Konferencje
SZKOLENIE ON-LINE
Śledź nasze wiadomości:
Zapisz się do newslettera:
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.
Współpraca:
Rynek Kolejowy
Rynek Lotniczy
Rynek Infrastruktury
TOR Konferencje
ZDG TOR
ZDG TOR
© ZDG TOR Sp. z o.o. | Powered by BM5