Pociągi do Pyrzowic pojadą inaczej. PKP PLK rezygnuje z umowy

Mimo wezwań Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach, konsorcjum, którego liderem jest Pöyry Infra GmbH przez 900 dni nie uzupełniło dokumentacji niezbędnej do wydania decyzji środowiskowej. To jeden z najważniejszych dokumentów pozwalających na przeprowadzenie inwestycji. Oznacza to, że nowa linia w projektowanym kształcie nie powstanie.

PKP PLK nie rezygnuje jednak z uruchomienia kolejowego połączenia do lotniska. Plan zakłada wykorzystanie istniejących linii oraz remont i elektryfikację linii nr 182.

PKP PLK ma już zagwarantowane finansowanie studium wykonalności, natomiast remont i elektryfikacja mogą zostać wykonane dzięki finansowaniu w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Projekt jest na pierwszym miejscu listy samorządu, ma więc duże szanse na dofinansowanie. Po wykonaniu projektu, prace budowlane mogą ruszyć w roku 2016 i skończyć się rok później. Czas jazdy na lotnisko proponowanym połączeniem wyniesie ok. 45 minut. Przy założeniu, że pociąg zatrzyma się także w Zawierciu, podróż potrwa 55 minut.

Odpowiedzialność za opóźnienia przy projektowaniu ponosi Konsorcjum, co w konsekwencji spowodowało konieczność odstąpienia od kontraktu przez PLK. W związku z powyższym zarządca infrastruktury będzie domagać się od konsorcjum zwrotu poniesionych wydatków. Zaawansowanie finansowe projektu wartego 52 mln zł wynosi 56%. Na etapie przygotowania inwestycji PLK podjęła szereg konsultacji z partnerami społecznymi, którzy wyjątkowo silnie oprotestowywali planowany przebieg nowego odcinka trasy.

---

Komentarz Pawła Rydzyńskiego – znakomita decyzja

PKP PLK poinformowały, że z powodu już niemalże wieloletniego opóźnienia w przygotowywaniu dokumentacji odstąpiły od umowy z konsorcjum odpowiedzialnym za prace projektowe linii do Pyrzowic. Jednocześnie, zarządca infrastruktury poinformował, iż w ogóle rezygnuje z budowy nowej, ponad 20-kilometrowej linii, która miała połączyć Bytom z Pyrzowicami. W zamian, chce zmodernizować i zelektryfikować linię nr 182, tak aby dojazd do Pyrzowic odbywał się z wykorzystaniem już istniejącej infrastruktury, przez Zawiercie.

Protest gonił protest

Nie chcę przesądzać, czy i w jakim stopniu projektant zawinił. Ale nie sposób nie zapomnieć, że na przestrzeni ostatnich lat wytyczono kilka różnych propozycji tras przebiegu nowej linii do Pyrzowic i – co bardzo ważne – każda z nich była oprotestowana. Sprzeciw zgłaszały lokalne samorządy, organizacje społeczne etc. Efekt jest taki, że problemy związane z tą inwestycją są gigantyczne, a dobrego klimatu dla jej przeprowadzenia nie było nigdy.

Ewentualne porównanie budowy linii do Pyrzowic np. z Pomorską Koleją Metropolitalną (choć zakres inwestycji w sumie jest zbliżony) byłoby bardzo nietrafione. Wszelkie problemy pojawiające się obecnie na budowie PKM (włącznie z cofnięciem jednego z pozwoleń na budowę) to drobnostki w porównaniu z problemami, które bez wątpliwości pojawiłyby się z linią do Pyrzowic. Niechybnie kilometr za kilometrem na budowie pojawiałaby się kolejna „dolina Rospudy”.

To jedna sprawa. Drugą jest fakt, że „linia PKM” przebiega na kilkunastu kilometrach praktycznie przez sam środek aglomeracji trójmiejskiej, poza tym ma za zadanie, oprócz doprowadzenia kolei do lotniska w Rębiechowie, skomunikować Gdańsk m.in. z powiatami kościerskim i kartuskim. Linia do Pyrzowic byłaby natomiast w większym stopniu dedykowana „tylko” lotnisku.

Należy stworzyć „pętlę aglomeracyjną”

Dlatego też „zastępczy” pomysł modernizacji linii 182 wydaje się być bardzo sensowny – o ile zostanie podparty dalszą modernizacją linii nr 1 na odcinku Katowice – Zawiercie. Cała trasa do lotniska powinna być w związku z tym przystosowana dostosowana do prędkości co najmniej 120, a tam gdzie będzie to możliwe – 160 km/godz. W przypadku odcinka Katowice-Zawiercie, skorzystają na tym także pasażerowie innych pociągów pasażerskich i regionalnych, jak również dalekobieżnych.

Niezwykle ważne jest jednak – co w komunikacie PLK nie było już tak jasno przekazane – żeby modernizacją objęto nie tylko odcinek od Zawiercia do lotniska, ale całą linię 182 Zawiercie-Tarnowskie Góry, jak również trasę z Tarnowskich Gór do Katowic. Umożliwiłoby to stworzenie swoistej kolejowej „pętli aglomeracyjnej” i znacznie lepsze skomunikowanie nie tylko lotniska, ale też – wzajemnie ze sobą – szeregu miast konurbacji górnośląskiej: Katowic, Sosnowca, Dąbrowy Górniczej, Zawiercia, Tarnowskich Gór, Bytomia, Chorzowa…

Jest zatem szansa, że z odstąpienia od budowy linii do Pyrzowic będzie więcej korzyści niż strat. Tylko trzeba tę szansę dobrze wykorzystać.