Mimo perspektywicznej eliminacji hałasu nocnych tramwajów, podawanego za przyczynę zamiaru ich likwidacji, przy częstochowskich tramwajach wciąż mają miejsce niepokojące ruchy. Tym razem tłumaczone są wątłym budżetem.
Wracamy do Częstochowy, gdzie ucichła
awantura o nocne tramwaje – decyzją prezydenta do budżetu miasta wprowadzone zostało zadanie montażu smarownic szyn przy przejeździe przez ul. Jesienną. Ma to sprzyjać korekcie geometrii torów na łukach. Tam szyny się nie rozchodzą, co może być główną przyczyną piszczenia kół, na którego uciążliwość utyskują mieszkańcy bloku przy ul. Bohaterów Katynia 52.
Owe efekty akustyczne miały być oficjalnym pretekstem do zakończenia funkcjonowania tramwajów nocnych, kursujących z niewielką przerwą od uruchomienia sieci w 1959 r. W ich obronie stanęli pasażerowie, mieszkańcy i radni. Mimo, jakby się mogło wydawać pomyślnego rozwiązania, organizator komunikacji – MZDiT – nadal pracuje nad eliminacją tego połączenia. – Szykujemy ankietę z dwoma wariantami tramwajowymi i trzeba autobusowymi – powiedział nam wicedyrektor Stanisław Sosnowski.
Tak zużyte są nowe szyny na omawianym łuku, fot. Dominik WójcikTramwaje w CzęstochowieCzęstochowska sieć oparta jest na infrastrukturze w kształcie – upraszczając – odwróconej litery Y i trzech liniach, z czego jedna (nr 2) to linia wspomagająca „jedynkę” na najbardziej obciążonym odcinku, będąca jej skróconym wariantem. Dotychczas częstotliwość każdej z nich wynosiła po 5 minut dla linii 1 i 2 oraz 10 minut dla linii 3, co na wspólnym odcinku dawało 5 minut, przy czym częstotliwość „jedynki” była rozrzedzona na rzecz „dwójki” z powodu złego stanu torowiska w dzielnicy Kucelin, uniemożliwiającego utrzymanie odpowiedniej prędkości, co zaś zaburzało równy takt na wspólnym odcinku. Linia 3 realizowana dziewięcioma składami obsługiwana była pięcioma wagonami 129Nb (Twist) kursującymi obok obecnych na całej sieci wagonów 105Na.
Co ważne – w założeniu częstotliwość na linii 3 miała wynosić 7,5 minuty, jednak w dniu uruchomienia nowej trasy wyszła na jaw niewydolność zasilania i zmieniono ją na 10 minut.
Mniej tramwajówOd lutego wprowadzony został nowy rozkład jazdy. Częstotliwości zespołu linii 1 i 2 oraz linii 3 zredukowano do 12 minut. Szczególnie razi to na linii 3, gdzie częstotliwość w stosunku do zakładanej spadła o 60%. Zmiany nie powinny być jednak dotkliwe na wspólnym odcinku wszystkich linii, gdzie tramwaj pojawia się co 6 minut.
Linia 1 zyskała niemal „loteryjny” rozkład jazdy, bowiem tramwaje straciły regularny takt 30-minutowy na rzecz 12+36, co uniemożliwi pasażerom zapamiętanie rozkładu i zapewne zniechęci do korzystania z komunikacji. Ten układ będzie jednak modyfikowany.
– W tym rozkładzie będziemy jeszcze wprowadzać korekty – powiedział nam Paweł Wikliński, Kierownik Wydziału organizacji i rozliczeń przewozów MZDiT. Na naszą uwagę o nieregularności kursów jedynki odpowiedział, że to skutek technicznych ograniczeń w organizacji postojów na pętli, czyli po prostu braku toru i problemów z tym związanych.
Ponadto, w weekendy na liniach 1 i 2 pojawią się pojedyncze wagony, podobnie na linii 3, gdzie wieczorem solówki wmieszają się między składy dwu wagonów, a ilość Twistów w ciągu całego tygodnia zmaleje, ale to z kolei ma związek
z realizacją napraw gwarancyjnych przez Pesę.
Widoczna konsekwencjaW ostatnich wydarzeniach dostrzec można konsekwencję w działaniu. Najpierw wypływa informacja, że tramwaje nocne będą zastąpione autobusami – i to mimo braku środków na budowę przystanków autobusowych wzdłuż torowiska. Za przyczynę podaje się troskę o komfort mieszkańców. Kiedy organizuje się swoisty ruch oporu, jednym gestem likwiduje się (perspektywicznie) przyczynę dyskomfortu. Mimo tego nadal opracowuje się alternatywę dla tramwaju nocnego. Niedługo po tym redukuje się kursy wszystkich tramwajów w mieście. Przy nawet największej chęci zachowania pełnego obiektywizmu i dystansu do sprawy pewna prawidłowość sama rzuca się w oczy.
O co chodzi?Z czego, według MZDiT, wynika redukcja rozkładów jazdy najważniejszego środka transportu zbiorowego w Częstochowie? Dyrektor Mariusz Sikora
lokalnemu wydaniu Gazety Wyborczej powiedział, że zmiany w rozkładzie wynikają w głównej mierze z budżetu, z którego pokryć trzeba wydłużone trasy autobusów związane z objazdami. Jednocześnie sytuację na linii 3 (12 minut względem zakładanych 7,5 i realizowanych 10) tłumaczył chęcią obserwacji efektów zmian: – Specjalnie wybraliśmy luty, bo to najkrótszy miesiąc, w dodatku w pierwszych dwóch tygodniach wypadają ferie. Jeśli nowa częstotliwość się nie sprawdzi, wrócimy do poprzedniej – powiedział.
Tymczasem w serwisie internetowym MZDiT pojawiła się informacja o konsultacjach ws. komunikacji nocnej. Wbrew zapowiedziom zastępcy dyrektora, Stanisława Sosnowskiego, na pięć wariantów tylko jeden przewiduje korzystanie z tramwaju. O samych konsultacjach napiszemy niebawem, analizując poszczególne propozycje.
KomentarzNawet jeśli pominiemy nasuwające się na myśl wnioski o niezrozumieniu roli tramwaju, złej woli organizatora (kierownik Wilkiński z dumą przyznaje, że codziennie korzysta z tramwaju), czy złej polityce, nadal widoczne jest marginalizowanie roli tramwajów w Częstochowie. Jeśli organizator, jaką jest jednostka budżetowa gminy – MZDiT, musi borykać się z „syndromem krótkiej kołdry”, tj. zabierać środki z jednych zadań na inne, to oczy należy kierować w stronę władz miasta, które określają budżet. To z kolei problem komunikacji z organizacyjnego czyni systemowym. I rzeczywiście – w postępowaniu władz Częstochowy trudno dostrzec działania na rzecz komunikacji (
GAZELA jest sukcesem MPK). Rok 2014 upłynął pod znakiem szeroko zakrojonych remontów dróg. Z kolei
rozbudowę sieci tramwajowej w północnej części miasta z uporem planuje się tam, gdzie potrzebny jest remont jezdni, a nie tam, gdzie są ludzie.
dominik.wojcik@transport-publiczny.pl