„Que Onibus Passa Aqui?”, czyli „Jaki autobus się tu zatrzymuje”, to akcja, która narodziła się w Porto Alegre, ale dziś rozwija się w innych brazylijskich miastach. Pasażerowie… sami piszą rozkład jazdy. Co najdziwniejsze, to działa.
Wyobraźcie sobie kraj, w którym na większości przystanków autobusowych nie ma rozkładów jazdy. Dla tych, którzy mieszkają w okolicy wielkiego kłopotu nie ma, bo mniej więcej wiedzą, co i kiedy przyjedzie, ale dla turystów to już istotny problem. Wyobraźcie sobie też, że jedziecie choćby do tej części miasta, której za dobrze nie znacie i musicie się tam przesiąść. Możecie też spróbować sobie wyobrazić, że czekacie na autobus, który nie przyjeżdża i nie wiecie dlaczego. Awaria? Spóźnienie? A może ten autobus w ogóle tu nie jeździ i wasze czekanie jest bez sensu.
Jeśli oczami wyobraźni widzicie te wszystkie sytuacje, to jesteście duchem w Brazylii.
Naklej własny rozkładGrupa znajomych z Porto Alegre, społeczników zrzeszonych w inicjatywie „Shot the Shit” postanowiła nakleić na kilku przystankach w okolicy białe kartki i napisała na nich kilka informacji, których tam brakowało – jaki autobus tam przystaje i w którym kierunku jedzie. Postanowili oddolnie poradzić sobie z problemem, z którym nie potrafią sobie poradzić władze rządowe i lokalne. Bo to nie tak, że nikt nie zdawał sobie sprawy z problemu, a Brazylijczycy nie znają i nie potrzebują takiej zdobyczy cywilizacji jak informacja przystankowa. Tylko nikt nigdy nie wziął się za kompleksowe rozwiązanie problemu.
Przystanek w Brasilii, źródło: facebook/Que Onibus Passa Aqui– Początkowo chcieliśmy po prostu wydrukować wielką płachtę ze wszystkimi autobusami i połączeniami, ale taki wydruk kosztuje. Potem doszliśmy do wniosku, że skoro to coś co interesuje każdego, można to zrobić mniejszym kosztem, za to angażując w to więcej osób – tłumaczył Giovani Groff, jeden z pomysłodawców akcji.
Crowdfunding dla wandaliOkazało się, że pomysł chwycił. Zainteresowała się nim lokalna firma poligraficzna All Signs, która wymyśliła logo i wyprodukowała testowo 50 naklejek, które można łatwo przyczepić na wiacie, słupie, drzewie, czymkolwiek. Szybko zawisły w najważniejszych punktach miasta. Sprawą zainteresował się organizator transportu w Porto Alegre EPTC, który początkowo traktował „naklejkarzy” na równi z wandalami, ale gdy społecznicy postanowili zbierać pieniądze na swój projekt w serwisie crowdfundingowym, zaprosił ich do współpracy, sfinansował druk kolejnych naklejek i zlecił opracowanie projektu tymczasowych oznaczeń przystanków w mieście.
Przystanek w Recife, źródło: facebook/Que Onibus Passa AquiZaprojektowali je już wiosną zeszłego roku, ale z powodu biurokratycznego zamieszania wciąż w Porto Alegre nie wiszą. Władze miasta jeszcze przed tegorocznymi mistrzostwami świata w piłce nożnej rozważały kilka projektów związanych z infrastrukturą przystankową i informacją pasażerską, w tym instalowanie elektronicznych ekranów na przystankach, ale na zapowiedziach się skończyło.
3 miliony użytkownikówZa to pomysł społeczników rozprzestrzenił się na inne miasta Brazylii. Do dziś wymyślone przez nich naklejki, których wzory można pobrać ze strony internetowej, wiszą na 20 tysiącach przystanków w 30 miastach w całym kraju. Jak obliczono z „pirackich” rozkładów jazdy korzysta ok. 3 mln ludzi.
W sierpniu projekt „Que Onibus Passa Aqui?” wygrał ogólnonarodowy konkurs w ramach programu Social Good Brasil, który promuje pomysły technologiczne, które mają poprawić komfort życia. Pokonał 126 innych projektów.
EPTC wciąż zastanawia się, czy nie uznać „Que Onibus Passa Aqui?” za oficjalny tymczasowy projekt miejski zapewniający pasażerom informację przystankową do czasu instalacji systemu z prawdziwego zdarzenia.
Przystanek w Bento Goncalves, źródło: facebook/Que Onibus Passa Aqui