Wrocław. Na Jagodnie nie ma tramwajów, a już interweniował dźwig MPK [aktualizacja]

Zdjęcia z weekendowego zdarzenia opublikowane zostały m.in. na facebookowym profilu Wrocław i jesteś na bieżąco. Dostaliśmy je także od naszego Czytelnika. Zdarzenie miało miejsce ok. godz. 12:45 i dotyczyło autobusu linii 110.

– Pechowo kierowca lekko przyciął zakręt i zahaczył tylną osią o wysepkę. Wjechał na krawężnik wysepki, po czym wskutek kolejnych manewrów tylne lewo koło ugrzęzło już za krawężnikiem wysepki – opisuje pan Paweł. – Moje pytanie: czy aby na pewno z pętlą wszystko dobrze jest zaprojektowane i wykonane? Pytam, gdyż nie raz widziałem podobne akcje, ale bez tak spektakularnego finału – dodaje nasz Czytelnik.

Aby wyciągnąć autobus konieczna była interwencja dźwigu MPK, którego ekipy techniczne na co dzień używają do wstawienia wykolejonych tramwajów. Akcja trwała kilkanaście minut, a wyłączone z użytkowania były dwa stanowiska. To z nich normalnie odjeżdżają linie 110, 145 oraz 148.

Warto też wspomnieć, że za kilka lat na pętle Jagodno mają wjechać także tramwaje. Przewidziano dla nich perony 3 i 4, czyli te które znajdują się bliżej bloków mieszkalnych. Przy jednym z nich utknął w niedzielę miejski autobus.

Inwestorem trasy autobusowo(-tramwajowej) na Jagodno jest spółka Wrocławskie Inwestycje. Ta uważa, że pętla wykonana została zgodnie z projektem i obowiązującymi przepisami, czego potwierdzeniem było dopuszczenie do użytkowania tej infrastruktury. – Z naszej strony nie ma tu mowy o błędach – zaznacza Krzysztof Świercz z biura prasowego WI. –Trasa była testowana przez przewoźnika przed oddaniem jej do użytku i nie zgłaszał on uwag.

Fot. Urząd Miejski Wrocławia | Autobus przegubowy MPK na pętli Jagodno

MPK potwierdza, że w trakcie przygotowań do uruchomienia pętli Jagodno spółka uczestniczyła w odbiorach technicznych i przejazdach testowych. – W ich trakcie zgłaszaliśmy uwagi dotyczące funkcjonalności niektórych rozwiązań drogowych, co jest naturalne w procesie odbioru inwestycji – zapewnia Barbara Balicka z MPK Wrocław.

Przedstawicielka przewoźnika uzupełnia także, że kierowca feralnego autobusu posiadał około roczne doświadczenie w prowadzeniu pojazdów przegubowych. Posiadał też wszystkie wymagane uprawnienia i był przeszkolony. – Wstępna analiza wskazuje, że był to błąd ludzki, wymagający naszej dalszej wewnętrznej analizy – tłumaczy Balicka.

MPK Wrocław będzie monitorował oznakowanie i organizacje ruchu na samej pętli, aby ograniczyć ryzyko podobnych sytuacji w przyszłości. Co do uszkodzeń, straty mają być niewielkie. Autobus po pracach serwisowych wróci na ulice miasta.