Choć wydawało się pewne, że to Arriva będzie woziła warszawiaków 50 przegubowymi autobusami na gaz, tuż przed weekendem ZTM wykluczył ofertę, którą wcześniej wskazano jako zwycięską. Okazało się, że przewoźnik nie jest w stanie zapewnić zajezdni i wszystkie autobusy, którymi chciałby realizować przewozy w Warszawie po prostu się u niego nie zmieszczą.
Ofertę
Arrivy wskazano jako zwycięską pod koniec kwietnia. Od tego czasu Krajowa Izba Odwoławcza zdążyła już oddalić odwołanie rywala (Michalczewski), ale decyzja z ostatecznym podpisaniem umowy przeciągała się. ZTM poinformował niespodziewanie, że Arriva, a przy okazji PKS Grodzisk Mazowiecki, zostały wykluczone z postępowania.
Za ciasno w zajezdniach
– Zostaliśmy wprowadzeni w błąd przez Arrivę – mówi wprost Michał Grobelny z biura prasowego ZTM. Wyjaśnia, że przewoźnik w momencie składania ofert nie miał zaplecza technicznego do obsługi autobusów, ale przekonywał, że ma, co więcej kalkulował ofertę opierając się na tym właśnie, błędnym założeniu. Stąd niska cena oferty Arrivy, która musiałaby być wyższa, gdyby uwzględnić choćby konieczność wynajęcia zaplecza. To jest powód wykluczenia przewoźnika.
Arriva zawarła wcześniej umowę z PKS Grodzisk Mazowiecki, w ramach której przewoźnicy mogliby wspólnie korzystać z zajezdni tego drugiego przewoźnika. Arriva planowała ewentualnie korzystać z niej przy okazji realizacji wcześniejszego kontraktu na przejazdy 25 9-metrowymi autobusami (umowę z ZTM
podpisała na przełomie wiosny i lata). Dzięki temu w zajezdni w Wyględach zrobiłoby się miejsce dla gazowych przegubowców.
ZTM uznał jednak, że taka kombinacja się nie uda i w takich dwóch łączonych zajezdniach nie zmieści się 88 autobusów z obu kontraktów, bo do przepisowych pojazdów dochodzą jeszcze rezerwowe. – Nasze zastrzeżenia dotyczą m.in. kwestii technicznych i prawnych, koncepcji oraz harmonogramu rozbudowy zaplecza, czy tankowania z zewnętrznej stacji CNG – tłumaczy Grobelny.
Dlaczego dopiero teraz ZTM zorientował się, że coś jest nie tak? – Wybór oferty najkorzystniejszej miał miejsce 23 kwietnia. Zgodnie z regulacjami wskazanymi w dokumentacji przetargowej, koncepcja realizacji zaplecza technicznego powinna zostać przekazana zamawiającemu najpóźniej 7 maja. Arriva nie wywiązała się z tego obowiązku – tłumaczy nam Grobelny i dodaje, że Arriva stosowne wyjaśnienia, według ZTM niepotwierdzające spełniania kryteriów, złożyła dopiero pismem z 18 czerwca.
Michalczewski na sto punktów? Na razie
Dlaczego wykluczono też PKS Grodzisk Mazowiecki? ZTM uznał, że gdy dwie firmy będące konkurentami w przetargu, posługują się wspólną umową, żeby spełnić przetargowe kryteria, jest to nieuczciwa konkurencja względem innych uczestników postępowania.
– Biorąc powyższe pod uwagę i po odrzuceniu ofert obu wspomnianych firm, za najwyżej ocenioną należy uznać tę złożoną przez Michalczewski sp. z o.o. (otrzymała ona 100 pkt.). Drugą najwyżej ocenioną ofertą jest ta złożona przez Mobilis Sp. z o.o. (92,93 pkt.) – informuje Grobelny.
Ta decyzja najpewniej znacznie przedłuży rozstrzygnięcie postępowania ogłoszonego jeszcze w styczniu, którego realizacja miała się rozpocząć z początkiem grudnia tego roku. Zapewne Arriva odwoła się od decyzji warszawskiego ZTM do KIO.