Po Wrocławiu również Warszawa podjęła decyzję o ponownym włączeniu klimatyzacji w pojazdach komunikacji miejskiej. – Mamy wzrost temperatury powietrza. Nie chodzi tylko o komfort, ale też zdrowie pasażerów, którzy mogą cierpieć na różne schorzenia – mówi Karolina Gałecka, rzeczniczka ratusza.
Na początku epidemii przedsiębiorstwa komunikacyjne, z związku z rekomendacjami służb sanitarnych, zaczęły wyłączać układy wentylacji, ogrzewania i klimatyzacji. Nie inaczej było w Warszawie, która zdecydowała się na taki krok
na początku kwietnia.
– Klimatyzacja została wyłączona na wniosek mieszkańców. Otrzymywaliśmy bardzo dużo zgłoszeń i obaw związanych z ewentualną możliwością rozprzestrzeniania się COVID-19 przez układy cyrkulacji powietrza. Ponadto ZTM dysponuje opinią doktora Pawła Grzesiowskiego, z której wynika, że w czasie nasilania się epidemii nie zaleca się używania klimatyzacji – mówi Karolina Gałecka, rzeczniczka ratusza.
W ostatnich dniach jednak znacząco wzrasta temperatura, co wiąże się z duchotą w pojazdach. – Zdecydowaliśmy się na załączenie klimatyzacji. Będzie to następowało sukcesywnie, od jutra. Nie chodzi tutaj tylko o komfort pasażerów, co o zdrowie – zwłaszcza tych podróżnych, którzy mogą cierpieć na różne schorzenia. Tym bardziej, że teraz trzeba podróżować w maseczkach – mówi Karolina Gałecka, rzeczniczka ratusza.
Jak dodaje, ponad miesiąc temu ZTM zwrócił się z pismem do GIS-u o wytyczne, w tym miesiącu natomiast poszło pismo do Sanepidu. Odpowiedź nie przyszła, stąd decyzja o włączeniu klimatyzacji.