W porównaniu do zeszłego tygodnia rośnie liczba osób przemieszczających się metrem, co jest efektem luzowania ograniczeń. Liczba osób korzystających z dwóch linii metra znów przekracza 100 tys. Dalsze wzrosty liczby pasażerów przy wciąż obowiązujących narzuconych niewielkich limitach pojemności mogą być sporym wyzwaniem w zapewnieniu właściwej usługi.
Luzowanie rządowych obostrzeń i zapowiedź „odmrażania gospodarki” przekładają się na większy ruch na mieście. Widać to też w metrze, gdzie również rośnie liczba pasażerów. – Na obu liniach odnotowujemy wzrost liczby pasażerów (środa do środy): na M1 o ponad 16%, na M2 – ponad 12% – mówi Anna Bartoń, rzecznik prasowy Metra Warszawskiego. Jak dodaje, wzrost może być też spowodowany „uwolnieniem” nastolatków (wcześniej osoby niepełnoletnie nie mogły przemieszczać się bez opieki osoby dorosłej).
W tym tygodniu liczba pasażerów korzystających z I linii metra oscyluje wokół 70 tys. osób, a z II linii – w okolicach 32 tys. pasażerów. W poniedziałek 20 kwietnia z obydwu linii skorzystało odpowiednio 69.345 i 31.688 podróżnych, we wtorek (21 kwietnia) – 71.792 i 32.485, a wczoraj (22 kwietnia) – 70.457 i 31.959.
Rosnąca mobilność może być problemem przy wciąż obowiązujących limitach osób przemieszczających się komunikacją miejską. – Codziennie obserwujemy 2-procentowy wzrost liczby pasażerów, podczas gdy cały tabor jest na ulicach Warszawy. Rząd musi dostosowywać rozporządzenia – i ich racjonalność – do rzeczywistości – mówi Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.
Danym pojazdem może podróżować nie więcej podróżnych niż wynosi połowa liczba miejsc siedzących (zasada "miejsca siedzące dzielone na dwa"). W efekcie pociąg Inspiro o nominalnej pojemności 1500 pasażerów może zabrać – zgodnie z prawem – jedynie 116 podróżnych. Jazzem Duo jechać może jedynie 14 pasażerów. Często więcej pasażerów mogą zabrać autobusy regionalne – o ogólnie mniejszej pojemności, ale wyposażonej w większą liczbę miejsc siedzących.
Samorządy apelują o zmianę ograniczeń. Unia Metropolii Polskich
wystosowała do ministra zdrowia pismo, w którym przekonuje, że limity powinny liczyć się od ogółu miejsc w pojeździe. „Konstrukcja pojazdów przeznaczonych do kursowania w ramach komunikacji miejskiej przewiduje małą liczbę miejsc siedzących, będąc jednocześnie przygotowaną na znaczne napełnienia pojazdów w czasie godzin szczytów komunikacyjnych” – pisze Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku i prezes UMP.