Krzysztof Strzałkowski, burmistrz Woli i jednocześnie szef radnych KO w sejmiku Mazowsza poparł na twitterze wprowadzenie w stołecznych biletomatach menu w języku ukraińskim. To efekt wprowadzenia podobnej usługi w Łodzi. Może dziwić, że jeszcze jej nie ma, choć w kilku polskich aglomeracjach już funkcjonuje.
Dziś warszawski pasażer może kupić bilet w automacie, z którym porozumie się po polsku, angielsku, niemiecku i rosyjsku. Wersji ukraińskiej nie ma, choć osoby posługujące się tym językiem to znacząca część mieszkańców Warszawy i pasażerów tutejszego transportu publicznego.
Co więcej nie jest to nic nowego. Język ukraiński funkcjonuje od tego roku
w biletomatach w Poznaniu, a także w całkowicie przebudowanym systemie biletomatów i kasowników w transporcie miejskim we Wrocławiu. Kilka dni temu
Łódź poinformowała że wprowadziła ten język do biletomatów mobilnych, a niedługo stanie się to również w biletomatach stacjonarnych. W Łodzi szacują, że „Migawkę”, czyli tamtejszy bilet okresowy, wyrobiło w tym roku ok. 8 tys. Ukraińców, a jest to 15–20 proc. wszystkich wydanych w tym czasie takich biletów.
„Wspieram pomysł języka ukraińskiego w automatach biletowych. Ukraińska społeczność, która na równi z Polakami ciężko pracuje na byt w Naszej Ojczyźnie zasługuje na sympatię i szacunek. Pracują, płacą podatki, uczą się. Tak trzymać!” –
napisał w środę na twitterze Strzałkowski.
Można się zastanowić dlaczego o tej zmianie, wydaje się łatwej do wprowadzenia, mówi się dopiero teraz? Ilu Ukraińców mieszka i pracuje w Polsce dokładnie nie wiadomo. Według danych MSWiA z marca tego roku zgodę na pobyt stały lub czasowy ma ok. 150 tys. osób z tego kraju. Ale już według szacunków NBP średnio w 2017 r. w Polsce przebywało 900 tys. Ukraińców. Niezaprzeczalnym jest, że w Warszawie bez problemu można usłyszeć język ukraiński na ulicy, czy w metrze i prawdopodobnie już dawno przestał on dziwić mieszkańców stolicy.
Rzecznik warszawskiego ZTM, w odpowiedzi dla „Gazety Wyborczej” przyznał, że na razie po prostu nikt nie zgłosił się do stołecznego organizatora komunikacji z oficjalną prośbą o taką zmianę, ale urzędnicy rozważą możliwość wprowadzenia dodatkowego języka do automatów.