Znamy więcej szczegółów dotyczących niedawnej transportowej zapowiedzi wicepremiera i ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza. Pomysł budowy metra w 10 miastach w Polsce wybrzmiał podczas 12. Dolnośląskiego Kongresu Samorządowego we Wrocławiu. Taką inwestycję ujęto w ramach "Tarczy infrastrukturalnej". Pośród miast wymieniany jest m.in. Wrocław, Gdańsk, Lublin czy Białystok.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, w czasie 14. Kongresu Polskiego Stronnictwa Ludowego, poznaliśmy szczegóły pomysłu, który stary-nowy lider tej partii przedstawił w czwartek. Dodajmy, że pomysł, który
wywołał poruszenie w mediach społecznościowych oraz sceptycyzm niektórych ekspertów.
"Tarcza infrastrukturalna", czyli nawet 10 miast z metrem Władysław Kosiniak-Kamysz przywołał takie kraje, jak Niemcy, Francja czy Hiszpania, gdzie metro funkcjonuje w kilku miastach. – A w Polsce po 35 latach wolności mamy jedno metro, tak z trudem budowane w Warszawie. Dlatego PSL składa jasną propozycję tarczy infrastrukturalnej. Budowy w sześciu, a docelowo w 10 miastach w Polsce podziemnej kolei, roboczo nazwijmy metra, które będzie zarówno łączyć, dostarczać usługę transportową, jak i będzie miejscem schronienia w czasie kryzysu – zaznaczył.
I kontynuował: – Przeanalizowaliśmy to bardzo dokładnie i powiem kilka konkretów. Metro powinno powstać w Warszawie, obok tego istniejącego,
w Łodzi, gdzie minister [infrastruktury] Klimczak już to robi i buduje kolej i tunel średnicowy,
w Krakowie, we Wrocławiu, w Poznaniu, w Gdańsku, w Białymstoku, Lublinie, w kolejnych naszych miastach.
32 mld złotych na budowę infrastruktury podwójnego zastosowania Jak stwierdził wicepremier Kosiniak-Kamysz, "to ma być wpięte w istniejącą linię komunikacji kolejowej, to ma być pociąg zintegrowany, zjeżdżający pod ziemię na odcinku około 10-11 kilometrów". Z wypowiedzi szefa PSL dowiedzieliśmy się także o kosztach takiego projektu transportowego: – Koszt tego to jest 32 miliardy złotych w sześciu miastach, jeden kilometr za około pół miliarda złotych. Lider Ludowców nie wskazał przy tym jednak źródła finansowania, ani horyzontu czasowego realizacji inwestycji w poszczególnych miastach.
Odwołał się natomiast do infrastruktury podwójnego zastosowania – w tym przypadku do funkcji transportowej i schronowej. – 114 tysięcy osób w tych miejscach znajdzie długotrwale miejsce schronienia, gdzie na każdego przypadają 4 metry kwadratowe, albo krótkotrwałe miejsce schronienia dla 500 tysięcy osób. Wzorujemy się na doświadczeniach choćby z Kijowa. 70 tysięcy osób znajduje tam schronienie w momentach nalotów – przytaczał Władysław Kosiniak-Kamysz.