Od 1 października niektóre trolejbusy kursujące na linii 31 w Gdyni dojadą nie tylko do Sopotu, ale aż do Ergo Areny, która znajduje się na granicy Sopotu i Gdańska. Pojadą tam, mimo że w tym rejonie… nie ma sieci trakcyjnej.
Część gdyńskich trolejbusów korzysta ze szczególnego rodzaju napędu, który powoduje częściowe zatarcie granic między trolejbusem a autobusem elektrycznym. Dzięki dodatkowym bateriom taki pojazd może przejechać część trasy bez zasilania z drutów umieszczonych nad ulicą. Daje to trolejbusom dużą elastyczność, przy jednoczesnej możliwości korzystania z prądu i bez potrzeby instalowania dodatkowej infrastruktury.
Gdynia do końca roku zyska 30 nowych trolejbusów od Solarisa (Trollino 12 i Trollino 18) właśnie z taką funkcją, jednocześnie kończy sprawdzanie, czy pojazdy bezproblemowo obsłużą wydłużoną trasę. Niektóre z tych, które dziś kończą kurs na pętli Sopot–Reja, dojadą aż do pętli przy położonej na granicy Sopotu i Gdańska Ergo Arenie.
– Wydarzenia sportowe wymagają przewiezienia w jedno miejsce dużej liczby osób w jednym czasie i realizowanie tego za pomocą samochodów napotyka na problemy, a w dodatku wcale nie jest wygodne. Dojazd do Ergo Areny, w której odbywają się ciekawe imprezy, ale i w drugą stronę, czyli z rejonu Gdańska czy Sopotu dojazd na imprezy, które mają miejsce w Gdyni również dzięki temu połączeniu staje się wygodniejszy. Robimy istotny krok w kierunku integracji. Będą i tacy, którzy skorzystają z tej linii w swoim dojeździe do pracy czy do szkoły – mówi Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni.
Docelowo wszystkie nowe Trollino, zostaną skierowane na linię 31. Jak tłumaczy ekspert transportowy Marcin Gromadzki, pracujący w ZKM Gdynia, gdy Gdynia otrzyma wszystkie nowe trolejbusy, linia 31 na dobre zmieni trasę, a trolejbusy mają kursować co 30 minut.
– To jeden z wielu kroków, które jeszcze przed nami, takich możliwości wiązania i integrowania gdyńskiego systemu transportowego korzystającego z trolejbusów z gdańskim systemem, opartym o tramwaje, jest jeszcze wiele. W klimacie dobrej współpracy z Sopotem i z nadzieją na dobrą współpracę z Gdańskiem możemy to robić – zapowiada wiceprezydent Stępa.