Organizacje Clean Cities Campaign, Fundacja Na Miejscu i Fundacja Zaczyn prezentują wyniki audytu pieszego przeprowadzonego przez warszawskich seniorów na Nowolipiu. Wyniki jasno pokazują, że stolica potrzebuje rzecznika praw pieszych – osoby, która zadba o bezpieczne, wygodne i dostępne chodniki, przejścia i dojścia. Bo miasto, po którym dobrze się chodzi, to miasto przyjazne dla wszystkich – nie tylko dla młodych i sprawnych.
Warszawa starzeje się w tempie, którego nie sposób ignorować. Już dziś niemal co trzeci warszawiak ma ukończone 60 lat. To seniorzy najczęściej polegają na transporcie publicznym i codziennych spacerach. Tymczasem, jak podkreślają uczestnicy audytu, niebezpieczna infrastruktura piesza – nierówne i uszkodzone chodniki, strome schody oraz brak oświetlenia, trudne do pokonania przejścia przy głównych ulicach, a także słabe oznakowanie dojść do ważnych miejsc i brak dostępu do toalet wciąż utrudniają im swobodne i bezpieczne poruszanie się po mieście.
W 2023 roku miasto przyjęło strategię Polityki Senioralnej, która wyznacza kierunki działań wobec starzejącego się społeczeństwa. Dokument był krytykowany przez organizacje pozarządowe za zbyt ogólny charakter i ograniczony zakres. Zabrakło w nim m.in. konkretnych rozwiązań dotyczących dostępności przestrzeni publicznej i ułatwień w codziennym poruszaniu się po mieście dla osób starszych.
Schody, dziurawe chodniki i brak odpowiednich oznaczeń
Audyt przestrzeni wokół Centrum Aktywności Międzypokoleniowej „Nowolipie” przeprowadzony 8 października 2025 r. przez Clean Cities Campaign, Fundację Na Miejscu, Fundację Zaczyn i grupę ochotników powyżej 65 r. ż. pokazał, że pokazał, że w miejskiej przestrzeni wciąż nie brakuje miejsc, które utrudniają starszym osobom codzienne poruszanie się. Jak problemy były wymieniane najczęściej?
- Niebezpieczna infrastruktura piesza – seniorzy napotykają na liczne bariery w poruszaniu się: nierówne i popękane chodniki, dziury w nawierzchni, strome schody oraz brak oświetlenia. Utrudnienia te zwiększają ryzyko upadków i ograniczają samodzielność osób starszych.
- Słabe oznakowanie i brak udogodnień w przestrzeni publicznej – dojścia do ważnych miejsc bywają słabo oznaczone i nieczytelne. Tak jest przy audytowanej okolicy Centrum Aktywności Międzypokoleniowej „Nowolipie”. Dodatkowym problemem jest brak publicznie dostępnych toalet, co ogranicza możliwość swobodnego poruszania się po mieście.
- Trudne w pokonaniu przejścia przy głównych ulicach – zbyt krótki czas zielonego światła, hałas przekraczający 70 dB oraz torowiska tramwajowe stanowią poważne zagrożenie i źródło stresu dla osób o ograniczonej sprawności ruchowej.
– Audyt przeprowadzony przez seniorki i seniorów to nie tylko analiza barier – to test empatii miasta. To, jak traktujemy seniorów w ruchu miejskim, mówi więcej o naszym rozumieniu nowoczesności niż niejedna strategia – mówi Nina Józefina Bąk, dyrektorka Clean Cities Campaign.
Ile wysiłku kosztuje miasto?
Według zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia, każdy dorosły powinien poświęcać na ruch minimum
30 minut dziennie by zachować zdrowie i sprawność. Dla dzieci rekomendowana dawka aktywności jest nawet dwukrotnie większa.
Dopóki jesteśmy sprawni i młodzi rzadko myślimy o tym czy miasto jest przyjazne seniorom, tymczasem:
- W 2024 r. w aplikacji Warszawa 19115 pojawiło się 20 tys. zgłoszeń o uszkodzonych chodnikach.
- Seniorzy potrzebują 2x więcej czasu, by pokonać przesiadkę lub dojść do przystanku.
- 62% mniej uciążliwa okazuje się przesiadka na tym samym peronie lub przystanku niż ta wymagająca przejścia na inny.
- 21% mniej uciążliwa staje się przesiadka dzięki zastąpieniu tradycyjnych schodów ruchomymi lub windą.
Nawet drobne elementy infrastruktury miejskiej mogą decydować o tym, czy mieszkańcy – zwłaszcza seniorzy – wybiorą aktywność i transport publiczny, czy pozostaną w domu. Wraz ze starzeniem się społeczeństwa powinniśmy zwrócić na to szczególną uwagę.
Jakie może być rozwiązanie?
Uczestnicy audytu i organizacje społeczne wskazują, że ważnym systemowym rozwiązaniem byłoby powołanie Rzecznika Praw Pieszych, który mógłby monitorować standardy infrastruktury, reagować na zgłoszenia mieszkańców i reprezentować interesy pieszych - w tym osób starszych - w procesach planistycznych i inwestycyjnych miasta.
– Rzecznik Praw Pieszych jest potrzebny. Ktoś powinien dopilnować, żeby przy modernizacji ulic pamiętano o osobach z problemami ruchu, słabowidzących, a także o rodzicach z wózkami. W Warszawie wciąż jest wiele miejsc, gdzie chodniki są nierówne, dziurawe czy słabo oświetlone przez co nietrudno o potknięcie czy upadek. Seniorzy, którzy codziennie przychodzą do CAM Nowolipie na zajęcia czy obiady, zmagają się z tymi samymi trudnościami. Coraz częściej dochodzi też do niebezpiecznych sytuacji z pędzącymi hulajnogami na chodnikach i przejściach – mówi seniorka, Danuta Wojtowicz, uczestniczka audytu, Przewodnicząca Samorządu CAM Nowolipie
Rzecznik na straży infrastruktury do chodzeniaDo zadań Rzecznika należałoby m.in.:
- kontrolowanie jakości rozwiązań dla pieszych w trakcie remontów – w tym tymczasowych przejść, chodników i dojść do przystanków,
- zlecanie audytów infrastruktury pieszej, obejmujących m.in. stan techniczny i szerokość chodników, wyposażenie w ławki, poidełka, zieleń, oświetlenie czy dostępność toalet publicznych,
- uruchomienie systemu monitoringu ruchu pieszego – obecnie w Warszawie brak spójnych danych w tym zakresie,
- gromadzenie i publikowanie informacji o natężeniu ruchu, barierach i potrzebach pieszych,
- reagowanie na zgłoszenia mieszkańców dotyczące barier w przestrzeni, które szczególnie dotykają osoby starsze, rodziny z dziećmi oraz osoby z niepełnosprawnościami.
Potrzebę powołania Rzecznika Praw Pieszych potwierdzają wyniki lokalnych audytów prowadzonych przez organizacje społeczne – Lepszy Służewiec, Razem dla Białołęki, Porozumienie dla Pragi i Radę Osiedla Służewiec Południowy we współpracy z Clean Cities Campaign. Analizy węzłów przesiadkowych, m.in. na Żeraniu, Służewcu i Pradze, pokazują, że w niektórych kluczowych miejscach przesiadek piesi – zwłaszcza seniorzy – wciąż zmagają się z barierami w dostępie do transportu: schodami bez wind, długimi dojściami, brakiem ławek i bezpiecznymi przejściami. Wyniki te jasno wskazują, że w Warszawie potrzebny jest urząd, który systemowo zadba o prawa pieszych.
– Budowa przejść naziemnych przy rondzie Czterdziestolatka została zrobiona bez głowy. Żeby przesiąść się z kierunku Żoliborza na Pragę czy Ochotę, i tak trzeba schodzić po schodach – a przecież miało być łatwiej – komentuje problem codziennych przesiadek Danuta Wojtowicz,.
– Taki urząd działa w innych miastach – w Londynie, Wiedniu, gdzie dodatkowo projektuje się trasy dla seniorów, czy od 2021 roku w Gdańsku – mówi Nina Bąk. i dodaje – z naszych rozmów z przedstawicielami warszawskiego ratusza wynika, że dostrzegają oni problem, zbyt małej reprezentacji interesów pieszych. Widzimy zatem szansę na zmianę.
– Patrząc na miasto przez soczewki wieku zauważamy nowe rzeczy - bariery, których nie ma w ustawodawstwie i standardach dla projektantów. To nie tylko podjazdy dla wózków, ale np. kwestie orientacji i zagubienia w przestrzeni czy poczucie bezpieczeństwa związane z dostępem do toalety.
– Zapraszanie starszych użytkowników miasta do jego projektowania sprawia, że zyskuje ono niezauważalną dla innych warstwę udogodnień, która pomoże im być poza domem i spędzać czas wspólnie - może to być np.dłuższe zielone światło na pasach albo znak prowadzący do najbliższej toalety– mówi Marta Trakul-Masłowska, prezeska Fundacji Na Miejscu.
Zachęcamy do zapoznania się z pełnym raportem tutaj.