Tramwaje Szczecińskie coraz intensywniej szukają używanych tramwajów w Europie Zachodniej. Spółka toczy rozmowy głównie z miastami niemieckimi oraz holenderskimi, lecz jak zdradza nam Michał Przepiera, wiceprezydent Szczecina, Tramwaje sondowały też Belgię. Jakie będą kolejne kroki na tej drodze?
Szczecin wraz z władzami Tramwajów Szczecińskich
od dawna poszukują możliwości zakupu kolejnych używanych tramwajów, które miałyby przyspieszyć wymianę starego taboru spółki na nowszy, choćby częściowo niskopodłogowy. Doniesienia w tym temacie pojawiły się już wiele miesięcy temu, natomiast do dziś miasto i przewoźnik nie kupiły żadnego taboru używanego. Czy rozmowy w tej sprawie wciąż więc trwają?
Michał Przepiera, wiceprezydent Szczecina zapewnia, że miasto pracuje nad tematem .
– Szukamy tramwajów częściowo lub w pełni niskopodłogowych i tu znowu się kłania kwestia powiększenia Zajezdni Pogodno (napiszemy o tym więcej w kolejnych dniach - przyp. red.), bowiem wiemy, że na Golęcin te tramwaje nie wjadą. Mogę zdradzić, że robimy rekonesans w Niemczech, Holandii oraz Belgii i mamy już kilka miast wytypowanych, od których moglibyśmy kupić tramwaje. Dostaliśmy też kilka ofert, ale one mówiąc szczerze były niepoważne, nawet w niemieckiej czy zachodniej prasie się ukazały takie artykuły, że te oferty są dziwne, bo tramwaje nie spełniają jakichś tam standardów podstawowych, natomiast działamy w tym temacie, żeby coś się udało sfinalizować – mówi w rozmowie z Transportem-Publicznym Michał Przepiera.
Samorządowiec nie chce też na razie mówić o liczbach kupowanych wagonów, bowiem jak mówi, z doświadczeniami z tego typu zakupami (zakup używanych Tatr z Berlina) wynika, że najważniejsza jest pierwsza transakcja, która często może otworzyć drogę do kolejnych – Jeśli stronom podoba się współpraca, to często jest ona dalej kontynuowana, tak jak było z Tatrami z Berlina, że w trakcie trwania rozmów doszło do wyboru jeszcze lepszych wagonów. Dlatego myślę, że liczba wagonów będzie pochodną naszego rozpoznania i rozmów ze sprzedawcami – zwraca uwagę wiceprezydent Szczecina.
Berlin to naturalny kierunek dla Szczecina
Michał Przepiera przyznaje, że miasto rozmawia z BVG Berlin (o tym, że jest to naturalny kierunek poszukiwań dla Szczecina
pisaliśmy już nie raz), choć nie jest to jedyny potencjalny partner. Wiceprezydent mówi, że rozmowy skupiają się głównie na miastach niemieckich oraz holenderskich. Wkrótce delegacja Tramwajów Szczecińskich ma odwiedzić potencjalnych sprzedających i na własne oczy zobaczyć oferowane Szczecinowi tramwaje, żeby lepiej zapoznać się różnym typem oferowanego taboru.
– Wiadomo, że z BGV mamy największe i najlepsze doświadczenia, więc wiadomo, że to jest mocna strona tej oferty i tego naszego partnera. Naprawdę był tam dobry serwis tych wozów i dobrze to przebiegło. Do tego odległość też jest najbliższa, więc transport tych wagonów nie byłby jakiś skomplikowany, tak więc Berlin wydaje się być naturalnym kierunkiem, ale podkreślam, że nie jest jedynym, gdzie toczą się rozmowy. My czujemy też, że przedstawiciel BVG patrzą na nas w ten sposób, że się dogadamy i że te biznesy to naprawdę dobrze nam szły w przeszłości – kończy wiceprezydent stolicy Pomorza Zachodniego.
Nie tylko Berlin - Magdeburg, Rostock…
Mimo tego, że nie poznaliśmy konkretnych miast, z którymi rozmawia Szczecin, to można się pokusić o mały przegląd miast, które z powodu nowych zakupów taborowych będą chciały się pozbyć dotychczas używanych tramwajów.
Na pierwszy rzut oka idzie wspomniany już Berlin. Stolica Niemiec zakupiło sporo nowych tramwajów od Alstomu, przez co będzie się mogła pozbyć wozów GT6, które były już testowane w Szczecinie i w kilku innych polskich miastach. To pewniak, który na już podniósłby jakość floty Tramwajów Szczecińskich o co najmniej jedną półkę.
Poza Berlinem mamy też Magdeburg i Rostock, które po zakupach, odpowiednio wozów od
Alstomu oraz
Stadlera będą wycofywać pierwsze, częściowo niskopodłogowe tramwaje wyprodukowane w pierwszej połowie lat 90. W przypadku Magdeburga chodzi o jednokierunkowe wagony NGT8D, mające nieco ponad 29 metrów długości. Są to wagony częściowo niskopodłogowe, mające około 70% niskiej podłogi. Na początku tego wieku tramwaj ten był testowany na szczecińskich ulicach.
Z kolei Rostock również będzie wycofywał jednokierunkowe wagony - 6NGTWDE produkcji konsorcjum Duewag i Siemensa. To ta sama rodzina pojazdów, którą w Polsce będziemy mogli wkrótce
spotkać w Poznaniu, a od dawna widzimy już w Łodzi. Wozy z Rostocku również są częściowo niskopodłogowe (ok. 70%).
Dalej jest nieco trudniej. Z belgijskich oraz holenderskich (niderlandzkich) sieci pewną opcją może być Amsterdam, który nie tylko kupuje nowe tramwaje, ale zapewne szykuje się powoli do wycofania pierwszych Siemensów Combino, choć jak na razie nie zostało to jeszcze oficjalnie potwierdzone - w przeciwieństwie do wieści z niemieckich miast wspomnianych wcześniej.
Starania o używane tramwaje nie kończą taborowych planów miasta, które czeka na nowe Moserusy Gamma i być może pokusi się o ogłoszenie
kolejnego przetargu na fabrycznie nowe tramwaje.