W kolejce po wsparcie w pozyskaniu autobusów elektrycznych w ramach programu „Zielony transport publiczny” ustawiła się Świdnica. Wraz z pojazdami miasto ma w planach zakup niezbędnej infrastruktury – w tym także wodorowej. Miasto chce przede wszystkim czerpać prąd z „zielonej energii”.
Świdnica złożyła wniosek na dofinansowanie w programie „Zielony transport publiczny” zakupu 6 autobusów elektrycznych. Byłyby to pojazdy dwunastometrowe, parametrami odpowiadające już jeżdżącym po mieście elektrykom.
Składanie wniosków, w prowadzonym przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej programie „Zielony transport publiczny”, trwało zaledwie kilka dni. Złożone wnioski o dofinansowanie
bardzo szybko wyczerpały pulę dostępnej alokacji. Do rozdysponowania było 1,1 mld zł dotacji na zakup autobusów napędzanych prądem lub wodorem. Poziom dofinansowania przewidziano na poziomie 80% kosztów kwalifikowanych zakupu autobusów o napędzie elektrycznym oraz trolejbusów, a w przypadku autobusów wodorowych dotacje będą sięgać aż 90%.
Świdnica stara się również o pozyskanie funduszy z NFOŚiGW na zakup niezbędnej infrastruktury do ładowania. – Zakupionych zostanie 6 ładowarek plug-in do zainstalowania w zajezdni, dwie ładowarki mobilne do serwisowania autobusów i dwie ładowarki pantografowe, które staną na pętlach. Do tych ostatnich konieczne będzie wybudowanie dwóch trafostacji – zdradza szczegóły Witold Tomkiewicz, rzecznik świdnickich spółek miejskich.
Istotnym elementem ma być budowa zatoki postojowej dla autobusów podmiejskich wzdłuż ul. Kolejowej – za centrum przesiadkowym w stronę ul. Małej. Tam pojazdy mają kończyć i zaczynać swoje kursy, tam też stanie druga ładowarka pantografowa. – Spełniony tym samym zostanie postulat mieszkańców pl. św. Małgorzaty, by zlikwidować znajdujące się tam miejsce postojowe autobusów i postulat kierowców, by urządzić zaplecze socjalne – podkreśla rzecznik.
Zakup kolejnych elektryków wraz z infrastrukturą jest elementem planu inwestycyjnego świdnickiego MPK Świdnica do roku 2035. Miasto wychodzi z założenia, że przez wiele lat w Polsce energia powstawać będzie z węgla, zatem używanie autobusów elektrycznych na razie przesuwa tylko miejsce emisji dwutlenku węgla i pyłów z ulic miasta na komin elektrowni. Jak przekonuje Tomkiewicz, można uzyskać prąd w sposób zgodny z filozofią tzw. zielonej energii. Dlatego w planach Świdnicy jest montaż paneli fotowoltaicznych, które staną na terenie bazy MPK pod potrzeby zasilania stacji ładowania pojazdów.
W planach miasta pojawia się także wykorzystanie wodoru. – Prąd wytwarzany poprzez własne ogniwa wodorowe czyli taka mini elektrownia wodorowa – mówi Witold Tomkiewicz. Tym samym miasto zadba o wykorzystanie kilku technologii wytwarzania energii, zachowując ideę zeroemisyjnego transportu.
Autobusy wraz z infrastrukturą planowane do zakupu w ramach programu „Zielony transport publiczny”, mają kosztować 21 milionów złotych brutto. Świdnica stara się o dotację z NFOŚiGW w kwocie 12,6 mln zł. Resztę środków ma stanowić niskooprocentowana pożyczka w wysokości 4,3 mln zł oraz środki własne. Realizację zadań zaplanowano do 2023 roku.