Środa Śląska. Ostatnie testy nowej komunikacji miejskiej

Projekt komunikacji miejskiej udało się właściwie zrealizować w rok. Na początku 2017 r. miasto zaczęło rozpisywać przetargi na minibusy i krótkie autobusy, które miałyby wozić mieszkańców. Po pewnych perturbacjach okazało się, że pojazdy zostaną dostarczone przez firmy MMI i Ursusa. Pomysł polega na tym, by elektryczne pojazdy obsługiwały miasto, a te ze zwykłym napędem woziły pasażerów do okolicznych gmin.

Testy, które właśnie trwają, tamtejsi urzędnicy określają jako ostatni krok przed uruchomieniem komunikacji. Podczas grudniowej sesji rady miasta urzędnicy zapowiadali, że stanie się to mniej więcej w styczniu, choć nie podali konkretnej daty. Zapowiedzieli jednak, że będzie uruchamiana „stopniowo”, czyli najpierw od głównych szlaków. Linie mają być trzy.

Pasażerowie, przynajmniej na początku, nie będą mieli łatwo, bo urzędnicy wymyślili dość skomplikowany system z trzema strefami (strefa 0, strefa 1 i strefa 2), w których obowiązują różne ceny biletów. Samych biletów jednorazowych są cztery rodzaje (każdy w wersji normalnej i ulgowej), które kosztują od złotówki do 4 zł, w zależności od tego, ile stref mamy zamiar przejechać. To samo dotyczy biletów 30- i 90-dniowych oraz biletów wakacyjnych dla uczniów.

Bilety będzie można kupić w urzędzie, na dworcu PKS i u kierowców. Połowę ceny będą płacili posiadacze Średzkiej Karty Mieszkańca.

Co do testów, to komfort jazdy sprawdzili już w poniedziałek prowadzący facebookowy profil miłośników średzkiej KM. Zwrócili uwagę, że na razie autobusy mają duży problem z utrzymaniem się w rozkładzie, a baterie dość szybko się zużywają (w jednym z pojazdów po dwóch pętlach poziom naładowania miał spaść do 1/3).