W ostatniej chwili podjęto decyzję o rozszerzeniu prac przy przebudowie torowiska w ul. Andersa w Sosnowcu. Co najmniej do końca roku pozostanie wstrzymany ruch tramwajów do pętli Kazimierz Górniczy i między Mysłowicami a Sosnowcem.
W czerwcu
wystartowały prace przy przebudowie torowiska tramwajowego wzdłuż ulic Andersa i 1 Maja w Sosnowcu. Roboty obejmują ok. 3-kilometrowy odcinek dwutorowej linii tramwajowej między rondem Zagłębia Dąbrowskiego a rozgałęzieniem torowiska w Dańdówce. Pierwotnie roboty były prowadzone pod ruchem – przy zachowaniu kursowania tramwajów po jednym torze.
Teraz jednak podjęto decyzję o całkowitym wstrzymaniu ruchu. W związku z tym tramwaje nie będą dojeżdżać do pętli Kazimierz Górniczy i do Mysłowic. – Chcemy przyspieszyć realizację prac. Takie zamknięcie skróci wykonanie robót o cztery miesiące – dzięki temu roboty zakończą się nie w lutym 2023 r., a w październiku 2022 r. – informuje Andrzej Zowada, rzecznik prasowy Tramwajów Śląskich.
Od poniedziałku 6 września linia 24 została zawieszona, linia 26 kursuje na trasie Pogoń Akademiki – Konstantynów Okrzei, a linia 27 w relacji Osiedle Zamkowe Pętla – Konstantynów Okrzei. O zamianach poinformowano późno – w piątek 3 września. – Do ostatniej chwili walczyliśmy o komunikację zastępczą. Sytuacja w PKM-ach jest trudna, niełatwo jest teraz o kierowców. Ostatecznie udało się, dlatego też tak późno była informacja o zmianach – mówi Zowada.
Co prawda Tramwaje Śląskie rozważały kursowanie tramwajów dwukierunkowych na odciętych odcinkach, ale uznano to za ryzykowne i mało praktyczne. – Nie byłoby możliwości serwisowania tramwajów przez kilka miesięcy, musiałyby stać pod chmurką – wyjaśnia rzecznik. Wstrzymanie ruchu wiąże się ze znacznym spadkiem liczby wozokilometrów tramwajowych, ale spółka liczy, że uda się odrobić stratę pod koniec przyszłego roku dzięki skróceniu czasu realizacji prac.
Przerwa w ruchu potrwa przez kilka miesięcy. – Do końca roku chcielibyśmy, by trasa na Andersa była przejezdna. Trzymamy kciuki za wykonawcę, by tak się stało – mówi Andrzej Zowada.

fot. EM