„Zapach zieleni, który odzwierciedla miejską różnorodność, zmieszany z rześkim, odświeżającym aromatem, który pozwoli pasażerom zagłębić się tropikalnym klimacie” – to poczują już w przyszłym miesiącu pasażerowie singapurskich autobusów, po wejściu do pojazdu. Tamtejszy przewoźnik postanowił radykalnie zwalczyć skojarzenia z zapachem spalin i spoconych pach.
Pomysł, który miejski operator autobusowy Tower Transit będzie testował przez miesiąc we współpracy z tamtejszą firmą marketingową AllSense, będzie sprawdzany w stu autobusach, w których będzie rozsiewany wspomniany zapach. Tak jak powyżej, opisał go poproszony o to przez BBC senselier, czyli ekspert ds. zapachów, z AllSense. Serwis CityLab pisze nieco prościej o zapachu różano–miętowym.
Przedstawiciele Tower Transit twierdzą, że jednym z celów jest przyciągnięcie pasażerów do autobusów. Zapach jest na tyle delikatny, że nie przytłacza, ale jednocześnie na tyle mocny, że łatwo go wyczuć i zapada w pamięć. Kampania może nie być tak skuteczna, jak się wydaje, bo korzystanie z transportu publicznego to jedno zachowań silnie związanych z przyzwyczajeniem, a nie nagłym wyborem. Ale z drugiej strony przepytywanym przez dziennikarzy pasażerom zapach się w większości podoba, a przechodnie pytani czy wsiedliby do tak pachnącego pojazdu, odpowiadają, że tak.
To nie pierwsza kampania promocyjna, która jest oparta na zapachu. Powszechnie wiadomo, że np. centra handlowe dbają o zapachy, które wdychają klienci, bo – podobnie jak spokojna muzyka – skłania ich on do zakupów. Ale w samym transporcie publicznym już zapachy wykorzystywano.
Niedawno w Wielkiej Brytanii jedna z firm spożywczych zamontowała na przystankach reklamy, które rozsiewają zapach opiekanych ziemniaków za każdym razem, gdy naciśnie się przycisk. Z kolei w Korei Południowej Dunkin’ Dunuts, amerykańska sieć fast–foodów specjalizująca się w pączkach i ciastkach, zamontowała w autobusach odświeżacze powietrza, rozsiewające zapach kawy za każdym razem, gdy z głośników emitowano reklamę firmy. Efektem był 29–procentowy wzrost sprzedaży w restauracjach w pobliżu przystanków autobusowych. Reklama przez nos to coraz częstszy sposób na zachęcanie do towarów lub usług. Od filmu czy plakatu można po prostu odwrócić wzrok, przed reklamą dźwiękową można uciec np. zakładając słuchawki na uszy. Przed zapachem uciec trudniej.
To kolejny z pomysłów singapurskich urzędników zajmujących się transportem na przyciągnięcie nowych pasażerów do transportu publicznego. Niedawno pisaliśmy
o przystanku z biblioteką i huśtawką.