Premier Mateusz Morawiecki zapowiadał, że rowery publiczne będą mogły wrócić „w ciągu dwóch tygodni”. Konsultowany teraz projekt rozporządzenia zakłada utrzymanie zakazu korzystania z rowerów do 5 maja.
Pod koniec marca, w ramach walki z szerzeniem się koronawirusa, rząd zakazał używania rowerów publicznych. Miasta i operatorzy rowerów apelowali o zniesienie tego ograniczenia. – W marcu, gdy rowery miejskie nie były jeszcze zakazane, Veturilo przechodziło regularną dezynfekcję. Cały czas uważamy, że w warunkach pandemii rower, w tym rower miejski, jest bezpiecznym i użytecznym z punktu widzenia miasta, środkiem transportu. Wiele europejskich metropolii nie tylko nie ograniczało możliwości wypożyczeń, ale wręcz je ułatwiało – mówi Jakub Dybalski, rzecznik prasowy ZDM Warszawa.
Rząd stopniowo luzuje obostrzenia w ramach odmrażania gospodarki w warunkach tzw. nowej normalności. Wczoraj (29 kwietnia) zaprezentowano kolejne zmiany i zapowiedziano m.in. otwarcie hoteli, instytucji kultury, galerii handlowych. Premier Mateusz Morawiecki był pytany też o powrót rowerów publicznych. – Myślimy, by w krótkim czasie przywrócić rowery miejskie. Najpóźniej w ciągu dwóch tygodni –
zapowiedział.
Wiadomo, że stanie się to szybciej. Konsultowany do jutra projekt rozporządzenia ministra zdrowia zakłada, że zakaz korzystania z rowerów publicznych będzie obowiązywać do 5 maja. To oznacza, że od kolejnego będzie możliwość uruchamiania systemów. – To na razie projekt. Czekamy na właściwe rozporządzenie. Termin unieruchomienia rowerów miejskich był już przedłużany, ale w kontekście słów premiera Morawieckiego ze środy można się spodziewać, że 6 maja Veturilo znów ruszy na ulice – mówi Jakub Dybalski. – To pozwoli w pewnym zakresie rozluźnić komunikację miejską, w której cały czas
obowiązują dość restrykcyjne limity liczby pasażerów i przedstawiciele rządu na razie nie wspominają o ich zniesieniu – dodaje.