W najbliższym czasie nie zostaną uruchomione przewoz pasażerskie po łącznicy kolejowej Pruszków – Komorów. Oczekiwana inwestycja znacznie poprawiłaby dostępność kolei dla mieszkańców Pruszkowa, którzy najczęściej muszą dochodzić na stację PKP lub WKD pieszo – nawet ok. półtora kilometra. Miasto zawiesiło prace w tej sprawie, tłumacząc to troską o zdrowie pruszkowian.
Od lat rozważana jest możliwość obsługi pasażerskiej niewykorzystywanej łącznicy kolejowej w Pruszkowie, która spina stację Pruszków z linią Warszawskiej Kolei Dojazdowej. Miałoby to nie tylko połączyć dwa systemy transportowe, ale i przede wszystkim przybliżyć kolej do największych generatorów ruchu. Obie linie – zarządzana przez PKP Polskie Linie Kolejowe 447 i „wukadka” – przebiegają bowiem w sporym oddaleniu od najważniejszych osiedli największego z miast aglomeracji warszawskiej poza samą stolicą.
Gazowy szynobus zamiast elektryfikacji Łącznica nr 512, która rozpoczyna się na pruszkowskiej stacji PKP, biegnie do Komorowa. Ma ok. 3 km długości i pozostaje niezelektryfikowana. Otwarta w okresie PRL krótka trasa nie jest czynna również w ruchu towarowym. Jedyne istniejące połączenie pomiędzy sieciami WKD i PKP tylko bardzo sporadycznie służy pierwszemu z zarządców do transportu materiałów budowlanych czy taboru. Jej wykorzystanie w obsłudze pasażerskiej wymagałoby remontu i budowy przynajmniej jednego nowego przystanku kolejowego.
Koncepcja prowadzenia ruchu po łącznicy nigdy nie doczekała się konkretyzacji, ale
w zeszłym roku prezydent Pruszkowa mówił o osiągnięciu przełomu w tej sprawie. Zapowiadał prowadzenie rozmów ze spółką WKD. Według wstępnych założeń prezentowanych w lokalnej prasie pomiędzy Pruszkowem a Komorowem miałby kursować szynobus zasilany gazem, a na trasie wybudowane zostałyby dwa przystanki. (
Przeczytaj alternatywną propozycję wykorzystania tej linii autorstwa jednego z naszych dziennikarzy).
W trosce o zdrowie i bezpieczeństwo przerwano... rozmowy koncepcyjneWiemy już jednak, że w najbliższym czasie do niezbędnych prac infrastrukturalnych i rozpoczęcia obsługi nie dojdzie. – W obliczu pandemii koronawirusa SARS-CoV-2, który wywołuje chorobę COVID-19, dbając o zdrowie i bezpieczeństwo mieszkańców Pruszkowa, w chwili obecnej rozmowy dotyczące ewentualnego uruchomienia nowego połączenia zostały odsunięte w czasie – powiedział nam bowiem Paweł Makuch, prezydent miasta Pruszkowa. – Mam nadzieję, że niedługo będziemy mogli wrócić do tematu – dodał.
Inwestycja, która znacznie poprawiłaby sytuację komunikacyjną mieszkańców Pruszkowa i pozwoliła wielu z nich na dotarcie z domu do centrum stolicy nawet w ok. 30 minut, wciąż pozostaje więc w sferze nieuszczegółowionych koncepcji. Przerwanie prac opóźniło, jak się wydaje, realizację tego planu o co najmniej rok. Konkretny horyzont czasowy nadal jest jednak nieokreślony.