W końcu udało się nam przejechać najnowszym tramwajem Škody w Pradze. Wnętrze pojazdu nie było dla nas zaskoczeniem, ale doświadczenia z jazdy już trochę tak. Czeski producent bierze udział w postępowaniu na nowe tramwaje prowadzonym w Warszawie.
Dopravní podnik hl. m. Prahy (DPP), czyli operator komunikacji w stolicy Czech, podpisał umowę ramową ze Škodą na dostawy do 200 tramwajów Škoda ForCity Plus 52T w grudniu 2023 r. Całkowita wartość to 16,6 mld koron. Pierwsze zamówienie realizacyjne obejmuje 40 pojazdów. Ostateczny projekt pojazdu – zwłaszcza elementów wyposażenia – został zatwierdzony w maju 2024 r. Po sfinalizowaniu dokumentacji technicznej rozpoczęła się produkcja pojazdów.
Już w styczniu tego roku producent pokazał pierwszy gotowy egzemplarz – tempo prac było więc wyjątkowo szybkie. W kwietniu pojazd ten
znalazł się już w Pradze. Škoda podkreśla przy tym, że do prac zaangażowała ponad 230 poddostawców, z czego 76% pochodzi z Czech.
W czerwcu ruszyła eksploatacja nadzorowana pierwszego tramwaju Škoda 52T – ten etap udało się zakończyć w połowie października. – Praga czekała 20 lat na nowe tramwaje. (…) Do końca tego roku w Pradze będzie w sumie 20 tych najwyższej klasy pojazdów, a w ciągu kilku lat ich łączna liczba może osiągnąć nawet 200 –
przypominał wówczas Zdeněk Hřib, wiceburmistrz Pragi ds. transportu.
Tramwaje o długości 31,99 m i szerokości 2,5 m są w pełni niskopodłogowe. Pojemność określono na 243 pasażerów (przy normie 5 osób na m2), z czego 79 na miejscach siedzących (w tym 44 w kierunku jazdy). Wszystkie siedzenia są dostępne bez schodów i podestów.
Zaplanowano dwie wielofunkcyjne strefy do przewozu wózków. W tramwaju zaplanowano pięć par podwójnych drzwi o szerokości 1300 mm, w jednej linii i równolegle do osi przystanku. Wejście znajdzie się na wysokości 350 mm. Trzeba przyznać, że wnętrze jest bardzo przestronne – zauważyliśmy to
już podczas TRAKO – a przejazdy w Pradze to potwierdziły. Wrażenie to potęguje zastosowanie jasnych kolorów oraz bardzo szerokie przejścia pomiędzy wagonami.
To co nie każdemu może się to wyrazisty czerwony kolor obicia siedzeń charakterystyczny dla praskiego transportu publicznego. Fotele są jednak wygodne a ich rozmieszczenie wydaje się przemyślane. Mamy tu znane już m.in. z niektórych warszawskich tramwajów miejsce na samym końcu na środku – z niego widok na pusty tramwaj robi największe wrażenie. Warto też zwrócić uwagę na wyjątkowo dużą tylną szybę pojazdu.
Wagon jest 5-członowy i posiada pięcioro podwójnych drzwi, umieszczonych w dwóch skrajnych członach (dwoje drzwi na człon) oraz piąte drzwi w członie środkowym. Co istotne, wóz jest w 100% niskopodłogowy. Tramwaj rozpędza się do maksymalnie 70 km/h, a w Pradze są odcinki, na których z tej prędkości może korzystać.
Warto podkreślić, że nawet przy wyższych prędkościach jak i na ostrych łukach w centrum Pragi wewnątrz tramwaju było bardzo cicho. Widać, że tramwaj jest w Pradze nowością – jego pojawienie się na przystankach wzbudzało zainteresowanie pasażerów.
Masę pustego tramwaju określono na 48 ton. Wśród zalet producent wymienia wózki z osiami, hamulce elektromechaniczne i odzysk energii, które mają zapewnić niższe koszty utrzymania i zużycia energii. W tramwaju znajdą się cztery wózki napędne, z czego dwa częściowo, a dwa w pełni skrętne.
Warto pamiętać o tym, że Skoda bierze udział w postępowaniu
na dostawę nowych tramwajów dla Warszawy, a prezes producenta podkreśla, że
firma chce zadomowić się na polskim rynku.