Urząd miasta w Poznaniu opublikował film, na którym liczy osoby korzystające z buspasa i z równoległego do niego pasa dla samochodów. W podobny sposób buspasy reklamował w zeszłym roku Wrocław.
Poznańscy urzędnicy od początku roku zapowiadają mocniejsze postawienie na jakość transportu publicznego w mieście. W połowie stycznia na konferencji prasowej
wiceprezydent Mariusz Wiśniewski zaprezentował cały pakiet zmian, które w najbliższym czasie mają zostać wprowadzone w stolicy Wielkopolski. W pakiecie roboczo nazwanym „A, B, C”, ta druga literka oznacza właśnie buspasy.
Dziś w Poznaniu jest zaledwie 10 km buspasów. Ma być ich więcej. Na razie wiadomo,
że nowy powstanie na ulicy Garbary. Kolejne mają być wyznaczane przy okazji dużych inwestycji infrastrukturalnych, m.in. w ramach budowy tramwaju na Naramowice.
Urząd miasta zaprezentował film z ulicy Bukowskiej, gdzie buspas na prostym odcinku sąsiaduje z pasem dla aut osobowych. Można porównać funkcjonalność obu dla mieszkańców miasta. Podczas gdy buspasem przejeżdżają dwa autobusy, obok wloką się w korku samochody osobowe. W ciągu pół minuty buspasem przejechało ok. 150 poznaniaków, podczas gdy pasem dla aut… 18.
Zresztą jeśli prześledzić aktywność prezydenta Jacka Jaśkowiaka na facebooku, to w co drugim wpisie wspomina on o buspasach „Komunikacja zbiorowa to najefektywniejszy sposób podróżowania po mieście. Musi mieć zatem bezwzględny priorytet. Dlatego buspasów w Poznaniu będzie przybywać” – pisał niedawno, właśnie przy okazji publikacji filmu.
Poznań musi inwestować w transport publiczny, bo – co podkreślają urzędnicy – nie jest w stanie wchłonąć takiej liczby aut, co dziś. W mieście zarejestrowanych jest blisko 400 tys. samochodów osobowych (wzrost o 100 tys. w ciągu dekady), a kolejne 170 tys. codziennie wjeżdża do niego i z niego wyjeżdża.
Warto zaznaczyć, że Poznań nie jest pierwszy. Na podobny pomysł, pod hasłem „buspas challenge”,
wpadli w zeszłym roku urzędnicy we Wrocławiu, publikując filmy z kilku tamtejszych ulic i porównujac osoby przejeżdżające tramwajem, autobusem i samochodami osobowymi. Wyniki, jeśli chodzi o ekonomię podróży konkretnym środkiem transportu, były podobne. We Wrocławiu jest dziś 30 km buspasów i będzie więcej.
Poznańscy urzędnicy powinni podnosić jakość, w więc punktualność transportu z jeszcze jednego powodu. Z powodu wzrostu cen prądu i obcięcia wpływów ze zmniejszonego przez rząd podatku PIT, od lipca
w górę pójdą w tym mieście ceny biletów.