Niedobór kadr powoduje odwołania kursów tramwajów i autobusów w Poznaniu. Miejski przewoźnik szuka chętnych do pracy nie tylko w Polsce, ale i w Europie, a także poza nią. Czy pozwoli to jednak całkowicie wyeliminować problem – nie wiadomo.
Poznańskie MPK boryka się z problemem niewystarczającej liczby prowadzących pojazdy. Skala braków jest tak duża, że zdarza się, że część kursów nie wyjeżdża z tego powodu na ulice. Z informacji przekazanych nam przez Iwonę Gajdzińską, rzecznika prasowego MPK Poznań, wynika, że spółka zatrudnia obecnie 800 kierowców, a chciałaby aż o 70 więcej. Aby ograniczyć skutki niedoboru kadr, przewoźnik częściowo zrezygnował już z oferowania wynajmu autobusów.
Zjawisko nie jest zaskakujące – Braki kadrowe w obecnej dobie nie są zjawiskiem wyjątkowym i zaskakującym. Pracowników poszukują wykonawcy, usługodawcy, małe przedsiębiorstwa i wielcy producenci. Zjawisko jest powszechne i dotyczy każdej branży. Od dawna to nie człowiek poszukuje pracy, tylko praca poszukuje człowieka – ocenia nasza rozmówczyni. – Na brak pracowników narzekają także miejscy przewoźnicy, i to w każdym mieście w kraju. O problemie wiedzą władze na wszystkich szczeblach administracji rządowej i samorządowej, wie o tym Związek Miast Polskich, świadomi tej bolączki są parlamentarzyści i rząd – dodaje.
Przedstawicielka MPK podkreśla, że to właśnie rząd powinien podjąć jakieś kroki zaradcze w tej sprawie. – Nie czekamy jednak, aż zostaną podjęte decyzje centralne, które rozwiążą ten ogólnopolski problem, i sami szukamy skutecznych rozwiązań – stwierdza. Wskazuje m.in. na podwyżki pensji dla kierowców i motorniczych, a także na wzrost stawki dla osób pracujących na zlecenie.
Zlecenia, emeryci i pracownicy spoza PolskiJednym z pomysłów na uzupełnienie braków ma być bowiem właśnie otwarcie się na osoby traktujące pracę dla MPK jako działalność dodatkową lub chcące dorobić sobie do emerytury. Przewoźnik współpracuje już z 87 osobami, które podpisały umowy-zlecenia, zatrudnia też 134 pracujących w niepełnym wymiarze godzin. – Ponadto kształcimy tzw. dwuzawodowców, czyli osoby, które mają uprawnienia do prowadzenia i autobusu, i tramwaju. Jest ich już 37. W zależności od potrzeb delegujemy ich na linie tramwajowe lub autobusowe – opisuje Iwona Gajdzińska.
To nie wystarcza jednak do całkowitego wyeliminowania braków. – Skoro kierowców brakuje w całym kraju, poszukujemy ich w Europie, a nawet dalej. Nasze działania w tym kierunku są już dość zaawansowane, co daje nam pewną nadzieję na rozwiązanie problemu z zatrudnieniem – mówi rzecznik. Dodaje także, że MPK regularnie uczestniczy w targach pracy, prowadzi też szereg działań promocyjnych. Mają one przyciągnąć m.in. kobiety, które stanowią coraz liczniejszą grupę zatrudnionych w miejskiej spółce. Przewoźnik chce obniżyć także bariery wejścia do zawodu, organizując system szkoleń sprawiający, że pracownicy de facto nie zapłacą za kursy niezbędne do uzyskania uprawnień. – Dzięki podjętym już działaniom redukujemy skalę zjawiska, ale nie możemy go wykluczyć – podsumowuje jednak nasza rozmówczyni.
Przypomnijmy, że o trudnościach w pozyskaniu pracowników mówią także przewoźnicy regionalni, m.in.
PKS Grójec.