Częstochowski Urząd Miasta prowadzi wśród mieszkańców ogólnodostępną elektroniczną ankietę dotyczącą reklam w przestrzeni publicznej. Każdy zainteresowany może wyrazić swoją opinię dotyczącą stanu obecnego oraz oczekiwania. Inicjatywa związana jest z tzw. „ustawą krajobrazową”.
Jakie jest pierwsze wrażenie każdego przybywającego do Częstochowy? Chaos! To jedyne, co można powiedzieć o tym, co obserwuje osoba wychodząca z dworców kolejowych lub autobusowego. Niemal w każdym wolnym miejscu wetknięta jest tablica reklamowa, bilbord, baner lub tablica aspirująca funkcją do miana szyldu. Wszystko w agresywnych jaskrawych lub podstawowych kolorach o niewygórowanych walorach estetycznych. Te elementy martwej natury zdają się niezwykle żywo przekrzykiwać jeden przez drugi, jakby chcąc dotrzeć pierwszym do oczu zaskoczonego przechodnia.
Reklamy dookołaJeśli jakimś cudem uda się uciec od natłoku niechcianych treści, to osobę korzystającą z przestrzeni publicznej zaatakuje inna forma promocji – koziołki z wyeksponowanym plakatem, bądź pseudoszyldem placówki handlowo-usługowej. Od czasu do czasu zaatakuje też plastikowa figura wyobrażająca loda w rożku lub hot-doga. Elementy te nie tylko atakują zmysłu wzroku, a fizycznie zajmują pas ruchu pieszych, którzy w Częstochowie i tak nie mają łatwo, bo niemal wszystkie chodniki służą bezkarnym kierowcom do parkowania samochodów.
O ile „atak na zmysł wzroku” może być określeniem nieco przesadnym, to takim nie będzie, kiedy rozważa się nie statyczne szyldy, a ekrany LED błyskające i migoczące w różnych kolorach oraz częstotliwościach. Tego typu nośniki uprzykrzają pieszym korzystanie z przestrzeni, a dla kierujących pojazdami stwarzają zagrożenie z uwagi na możliwość oślepienia nagłym błyskiem.
fot. Dominik Wójcik Do tego można dodać jeszcze całe stelaże do wieszania szyldów na elewacjach kamienic, które zasłaniają bryłę i detale budynku oraz drzwi, a nawet całe witryny zaklejone reklamami. Krótko mówiąc – jest wstrętnie.
Krajobraz w mieście11 września weszła w życie ustawa o zmianie niektórych ustaw w związku ze wzmocnieniem narzędzi ochrony krajobrazu zwana potocznie „ustawą krajobrazową”. Jej celem jest umożliwienie walki z chaosem reklamowym poprzez zapewnienie narzędzi służących ochronie wartości krajobrazowych.
W związku z tym aktem prawnym Prezydent Miasta Częstochowy przystąpił do przygotowania projektu uchwały rady miasta o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (zwanej potocznie „uchwałą reklamową”). W ramach tych przygotowań, pomimo braku ustawowego obowiązku, podległy prezydentowi urząd miasta uruchomił ankietę, w której ci mogą wyrazić swoją opinię dotyczącą jakości przekazywania informacji w przestrzeni publicznej.
- Chcemy poznać opinię mieszkańców na ten temat, ale też chcemy sprawdzić, czy mieszkańcy są w ogóle świadomi istnienia problemu – powiedział nam rzecznik urzędu Włodzimierz Tutaj. - Inaczej bowiem wypowiedzą się osoby zawodowo zainteresowane zagadnieniem, a więc architekci, czy urbaniści, zaś inaczej wypowiedzą się przedsiębiorcy, którzy z naturalnej chęci zysku są zainteresowani dotarciem z informacją o prowadzonej działalności do jak największej ilości osób, a jeszcze inaczej wypowiedzą się zwykli mieszkańcy, którym obecny stan rzeczy może się podobać lub nie – wyjaśnił.
Oceń przedsiębiorcę i miastoProwadzona do końca roku ankieta ma postać elektroniczną. Poszczególne pytania zilustrowane są fotografiami ukazującymi omawiane zagadnienie przykładami z terenu miasta, więc mieszkańcy wskażą, co im się podoba lub nie. Można więc pokazać, że podoba się odgórnie narzucony schemat szyldów reklamujących działalność o standardzie przyjętym dla danego budynku, albo że podoba się „wolna amerykanka” nieprzewidująca żadnych ograniczeń w zakresie wielkości, kolorystyki, użytego materiału, czy późniejszej estetyki nośnika wystawionego na warunki atmosferyczne. Można także poskarżyć się na modne w wielu miastach banery lub inne przaśne plansze wieszane na płotach wzdłuż ciągów komunikacyjnych opowiadając się za zabronieniem ich stosowania, ograniczeniem bądź pozostawieniem bez ingerencji.
Warto zwrócić uwagę, że miasto pyta też o własne nośniki reklamowe stosowane przez sam urząd miasta lub jednostki organizacyjne gminy. Każdy pielgrzym udający się na Jasną Górę zna wiszące poprzecznie transparenty na ciągu al. NMP prowadzący do klasztoru. To miejskie banery, które również będzie można ograniczyć bądź zlikwidować ku uciesze fotografów i filmowców zyskujących atrakcyjny widok. Podobnie też z reklamami umieszczanymi na karoseriach pojazdów komunikacji miejskiej oraz plakatami masowo klejonymi do okien w ich wnętrzach.
Zakres regulacjiDopasowana do gustów mieszkańców uchwała reklamowa wprowadzi dwie strefy: centrum objęte ochroną konserwatorską oraz resztę miasta.
- Inaczej trzeba rozwiązać problem w centrum miasta, które nie tylko jest objęte ochroną konserwatorską, ale jest też naturalną wizytówką miasta dla osób przybywających z zewnątrz, a inaczej w pozostałym obszarze miasta, gdzie też należałoby wprowadzić jakiś porządek – sprecyzował Tutaj.
Co naturalne, restrykcyjne wymogi będą obowiązywać w centrum, zaś dalej będą one bardziej liberalne. - Ogólne zasady muszą obowiązywać wszędzie, nie można pozwalać na nieład. Ludzi trzeba nauczyć, co jest staranne, a co niestaranne, jeśli chodzi o przestrzeń publiczną – wyjaśnił rzecznik.
Pomimo braku szczegółowych przepisów, przedsiębiorcy już teraz są uczulani na szykowane zmiany. - Pełnomocnik prezydenta ds. estetyki, która zatwierdza różne elementy, uprzedza przedsiębiorców, że zmiany są przygotowywane – zaznaczył Tutaj.