Pomysłodawca rowerowej trasy Wrocław – Poznań: To się podoba

O pomyśle wspomnieliśmy dwa tygodnie temu. Burmistrz Grzegorz Kubik zwrócił się do poznańskiej GDDKiA o budowę brakujących łączników w drodze technicznej wzdłuż oddanego niedawno do użytku, blisko 30–kilometrowego odcinka S5 między Korzeńskiem a Kaczkowem. Samorządowcom z gmin położonych na trasie między Wrocławiem a Poznaniem proponuje rozciągnięcie tego rozwiązania na cała trasę między dwoma największymi miastami w zachodniej Polsce.

Jakub Dybalski, Transport–Publiczny.pl: Skąd pomysł na rowerową ekspresówkę S5

Grzegorz Kubik, burmistrz Rawicza: Nasze miasto ma tę szczęśliwą sytuację, że mamy obwodnicę w układzie wschód–zachód, jest też planowana droga ekspresowa S5. W związku z tym GDDKiA pobudowała szereg dróg technicznych. Mieszkańcy wykorzystują je rekreacyjnie – do jazdy na rolkach, na rowerach, itp. Rzadko, zwykle sezonowo, są wykorzystywane jako dojazd na pola w pobliżu drogi. Problem z nimi jest taki, że odcinki szybko się kończą, po czym zaczyna się następny. To jest związane z kwestiami prawnymi i związanymi z funduszami europejskimi.

Pomysł jest więc taki, by korzystając z tego co jest, stworzyć trasę dla rowerów. Z racji swojej szerokości mogłyby być cały czas wykorzystywane do dojazdów na pola, ale nie powinny być drogami, bo ostatecznie stałyby się ruchliwą przestrzenią dla samochodów, a nie o to chodzi.

Można by więc wszystkie odcinki wzdłuż S5 połączyć i stworzyć trasę z Wrocławia do Poznania. Jako łączniki mogłyby służyć drogi na wałach, czy podobne trasy techniczne, które powstają przy remontowanych torach kolejowych między Wrocławiem a Poznaniem. Możliwości jest dużo.

Taka trasa to duże przedsięwzięcie…

170 km i zaangażowane w to ponad 20 samorządów. Pierwszym krokiem, gdy narodził się ten pomysł, było wysłanie pism do gmin ta trasie. Wszyscy byli bardzo zainteresowani.

Ale zainteresowani na zasadzie uprzejmości, czy jednak ma pan wrażenie, że rzeczywiście im się spodobało?

Spodobało się. Odpowiadali, że to dobry pomysł, liczą że szybko uda się ustalić coś konkretnego i z przyjemnością się spotkają, żeby o tym porozmawiać. Zresztą rozmawialiśmy już z marszałkiem województwa wielkopolskiego, z dolnośląskim dopiero mam się spotkać. Czeka nas spotkanie w Ministerstwie Infrastruktury a także w Ministerstwie Sportu i Turystyki, zainteresowani są posłowie. Staramy się też zaciekawić tym pomysłem poznańskie i wrocławskie uczelnie związane z turystyką. To mimo wszystko jest na tyle duże przedsięwzięcie, że chyba trzeba będzie utworzyć specjalny podmiot, który zająłby się inwestycją.

To wygląda na podobny pomysł do Green Velo, które po wschodniej stronie Polski jest krytykowane. Rowerzyści narzekają, że to trasa poskładana z fragmentów dróg różnej jakości, bez infrastruktury turystycznej w pobliżu. „Rowerowa S5” nie powtórzy tych błędów?

To jest jedna z rzeczy, która pojawia się w rozmowach między samorządowcami. Turystów trzeba zachęcić, żeby z trasy zjechali. To nie ma być tak, że oni wsiądą na rower we Wrocławiu, a zsiądą z niego w Poznaniu. Zależy nam na tym, żeby skręcili z trasy np. w Żmigrodzie i przejechali się po okolicznych trasach, obejrzeli okolicę.

Rawicz w całej Polsce kojarzy się z zakładem karnym. Nie, żebym narzekał z tego powodu, że jest tu więzienie, ale chciałbym moje miasto trochę „odczarować”. Mamy piękne planty, podobne do krakowskich, zabudowa miasta przypomina sposób w jaki zaplanowano Zamość. Jest co oglądać.

Wzoruje się Pan na kimś?

Nie, pomysł urodził się tutaj. Choć gdy już o tym zaczęliśmy mówić, to usłyszałem, że podobne rozwiązanie zastosowano wokół Wiednia.

Ile to ma kosztować i kiedy rowerzyści pojadą taką trasą?

Konkretnych sum jeszcze nie wyliczyliśmy, ale podobny pomysł do Green Velo miał być realizowany u nas. Zdaje się, że umarł śmiercią naturalną, ale jeśli ktoś planował wydać duże pieniądze na taki projekt, to dużo taniej będzie skorzystać z tego co istnieje. Na razie spotykamy się z samorządowcami, zobaczymy co wyniknie z rozmów w ministerstwach. Gdzieś w czerwcu chciałbym zorganizować duże spotkanie wszystkich zainteresowanych.