Polska firma z kontraktem na budowę metra w Baku

O kontrakcie jaki podpisano z zarządcą bakijskiego metra, spółka poinformowała już przed świętami. Teraz znamy nieco więcej szczegółów współpracy, o którą Tines zabiegał od kilku lat i która może oznaczać wieloletnie zaangażowanie polskiej firmy w kraju, który intensywnie rozbudowuje infrastrukturę – w tym transportową – dzięki pieniądzom ze sprzedaży ropy naftowej.

Metro w Baku to dziś dwie linie. Rządowe plany zakładają powiększenie sieci o trzy kolejne i o kilkadziesiąt nowych stacji. Tines, którego główna działalność to produkcja i montaż nawierzchni dla tras kolejowych, tramwajowych i metra, o udział w tym kontrakcie zabiegał od kilku lat. Przedstawiciele firmy wielokrotnie spotykali się z tamtejszymi urzędnikami, uczestniczyli w misjach gospodarczych. – Ale trzeba podkreślić, że absolutnie nie do przecenienia było zaangażowanie polskiego rządu. Dzień po wizycie premiera Piechocińskiego podpisałem umowę – cieszy się prezes Tinesu Tomasz Szuba.

Co dokładnie oznacza umowa z Metro Baku i o jakie pieniądze chodzi? W Tinesie tłumaczą, że każdym przypadku tego rodzaju inwestycji na obszarze byłego ZSRR odbiorca chce na początku przetestować proponowane mu rozwiązania technologiczne. Dlatego oddał Tinesowi liczący 1600 m odcinek testowy. W styczniu do Baku polecą inżynierowie firmy, a do połowy tego roku odcinek powinien być gotowy. Jeśli wszystko będzie w porządku firma zostanie zaproszona do współpracy z Metro Baku. W Tinesie nikt nie przewiduje kłopotów, bo technologia nawierzchni bezpodsypkowej proponowana stolicy Azerbejdżanu działa już m.in. we wspomnianych Ałmatach, a w Polsce Tines zbudował m.in. taką nawierzchnię pod torami II linii metra w Warszawie.

W stolicy Azerbejdżanu polska firma rywalizowała m.in. z francuskim potentatem budowlanym Vinci. To właśnie z Polakami podpisano umowę, m.in. dzięki zaangażowaniu Piechocińskiego i polskiego ministerstwa gospodarki, choć prezydent Francois Hollande odwiedzał w zeszłym roku Azerbejdżan aż trzy razy. W Tinesie spodziewają się, że podobną umowę bakijskie metro podpisze również z Francuzami, ale są pewni, że ich akcje stoją zdecydowanie wyżej.

Szuba nie chce podać konkretnych liczb jeśli chodzi o to ile może zarobić polska firma. – Więcej będziemy wiedzieli po wspomnianych testach. Ale trzeba pamiętać, że rozbudowa metra w Baku to inwestycja tak duża, że będzie realizowany pewnie przez następne 20 lat. - Gdy kładliśmy nawierzchnię pod warszawskie metro, mieliśmy do zrobienia konkretną rzecz, na konkretnym odcinku, w konkretnym czasie. W przypadku Baku możliwości są wielokrotnie większe – tłumaczy.

Tines na wschodnich rynkach jest już dobrze znany. Poza projektami związanymi z metrem w Ałmatach, Kijowie czy Mińsku realizował też projekty tramwajowe w Rosji, a przed rokiem jako jedna z czterech firm został zaproszony do testów nawierzchni na której zostanie położona planowana w tym kraju kolej dużych prędkości (przygotowania do budowy pierwszego odcinka Moskwa – Kazań już się zakończyły). O tym czy otrzyma kontrakt dowie się na początku 2016 r.