Jeszcze niedawno Komendant Główny Policji zapowiadał „restrykcyjne działania” wobec kierowców i motorniczych, którzy przewożą zbyt dużą liczbę pasażerów, niezgodną z narzuconymi przez rząd limitami. Teraz policja prosi kierujących pojazdami o zwracanie podróżnym uwagi, a następnie proszenie stróży prawa o pomoc. – Policjanci będą w takiej sytuacji interweniować, rozumiejąc, że kierowca nie ma narzędzi prawnych, aby takie osoby zmobilizować, spróbować od nich wyegzekwować prawo – mówił w TVN24 Mariusz Ciarka, rzecznik Komendanta Głównego Policji.
Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia w pojazdach komunikacji publicznej może jechać wyłącznie taka liczba pasażerów, która odpowiada połowie miejsc siedzących. Policja zapowiedziała „
restrykcyjne działania” wobec kierowców i motorniczych w razie przepełnienia pojazdów. Wywołało to protesty organizacji i stowarzyszeń
reprezentujących przedsiębiorstwa komunikacyjne,
kierowców, a także samych miast (w czym przodował
prezydent Poznania). Pojawiały się też pytania o podstawy prawne takiego działania.
Teraz policja – zdaje się – łagodzi stanowisko. – W środkach komunikacji zbiorowej nie może przebywać więcej osób niż połowa miejsc siedzących. Takie komunikaty mają być wyświetlane na tablicach elektronicznych – mówi w
TVN24 Mariusz Ciarka, rzecznik Komendanta Głównego Policji.
Jak przekonuje, w pierwszej kolejności kierowca czy motorniczy mają zwracać uwagę nadmiarowym pasażerom, którzy wsiadają do pojazdu. – Jeżeli pasażerowie nie stosują się do jego poleceń, jeżeli go nie słuchają, a jest ich za dużo w autobusie, tramwaju, czy innym środku komunikacji zbiorowej, może on zadzwonić na policję i poprosić nas o pomoc. My już tę sprawę rozwiążemy – dodaje Ciarka.
Nie ma już mowy o karaniu prowadzących pojazdy. – Policjanci będą w takiej sytuacji interweniować, rozumiejąc, że kierowca nie ma narzędzi prawnych, aby takie osoby zmobilizować, spróbować od nich wyegzekwować prawo – konkluduje Mariusz Ciarka.