Na tory kolei miejskiej – Merseyrail – w Liverpoolu wyjechał pierwszy z 53 nowych składów. Pociągi, wyposażone w dodatkowe baterie umożliwiające obsługę linii niezelektryfikowanych, zostały kupione za samorząd, a wartość zlecenia to 500 mln funtów.
Premiera nowego pociągu miała miejsce 23 stycznia na linii Kirkby. – To wielki dzień, nie tylko dla naszego regionu, ale dla całego kraju. Uruchamiamy pierwsze od dekad pociągi, których właścicielem jest strona publiczna. Wziąwszy pod uwagę pracę nad komunikacją autobusową czy zintegrowanym systemem sprzedaży biletów, wprowadzamy naszą sieć transportową w XXI wiek. Pociągi, których projekt został skonsultowany ze społeczeństwem, to jedne z najbardziej dostępnych i nowoczesnych pojazdów w kraju, oferujących szereg niesamowitych rozwiązań: z wejściem na równi z peronem, z wysuwanym, dodatkowym stopniem, zwiększona przestrzeń na rowery i wózki, ładowarki do telefonów czy wi-fi. Ta inwestycja pokazuje różnicę, jaką robi decentralizacja. Wytyczamy własny kurs, zwiększając atrakcyjność transportu i dostarczając usługi, na które zasługuje 1,6 miliona mieszkańców naszego regionu”. – mówił Steve Rotheram, burmistrz regionu metropolitalnego, nie szczędząc typowej dla Brytyjczyków pompatyczności słownej.
W następnej kolejności pociągi zostaną wprowadzone na linię Ormskirk, a w przyszłym roku na linie Northern i Wirral. Zastąpią dotychczasowy tabor, który był eksploatowany od blisko 40 lat.
Pociągi wyprodukowane przez Stadlera otrzymały oznaczenie jako seria 777. Ich długość to 64,98 m, a szerokość – 2,82 m. W każdej jednostce znajdują się 184 miejsca siedzące stałe oraz 28 miejsc rozkładanych. Maksymalna prędkość to 120 km/h. Jednostki mogą jeździć w podwójne trakcji. Więcej o zamówieniu piszemy
tutaj.
Umowę na realizację podpisano w 2017 r., a pierwotnie nowe składy miały wozić pasażerów od 2021 r. Realizacja kontraktu opóźniła się jednak w wyniku pandemii oraz sporu z brytyjskimi związkami zawodowymi, protestującymi przeciwko rezygnacji z dwuosobowej obsady pociągów (w starych jednostkach dodatkowy operator w tylnej kabinie obsługuje drzwi i daje sygnał do odjazdu).
Część produkcji nowych składów była prowadzona w Siedlcach. Stadler będzie również odpowiedzialny za utrzymanie pociągów.