Po stolicy Chin jeździ 71 tysięcy taksówek. 67 tys. korzysta z benzyny i wszystkie zostaną w ciągu najbliższych lat zastąpione samochodami elektrycznymi. To skala wymiany, która nie ma porównania z żadną na świecie.
O programie pekińskiej administracji rozciągniętym na szereg najbliższych lat poinformował pod koniec stycznia anglojęzyczny chiński dziennik National Buiseness Daily, a za nim serwisy internetowe na całym świecie. Zgodnie z nim już od tego roku w przypadku wymiany samochodu lub kupna nowego pekińskie przedsiębiorstwa taksówkowe będą zobligowane do kupienia auta elektrycznego. Według chińskich władz dzięki temu programowi powstanie rynek aut elektrycznych wrat 9 mld yuanów czyli ok. 1,3 mld dolarów.
Szacuje się, że dziś po ulicach całego świata jeździ ponad 2 mln samochodów elektrycznych (ta granica padła w grudniu zeszłego roku). Samochody elektryczne to zresztą bardzo dynamiczny rynek. Jeszcze w grudniu 2015 r. liczbę samochodów elektrycznych na świecie oceniano na 1,2 mln pojazdów, z czego mniej więcej 1/3 stanowiły samochody w USA. Dane z końca ubiegłego roku wskazują jednak, że na czoło wysunęły się Chiny, w których od 2010 r. sprzedano już ok. 640 tys. takich samochodów.
Pekin to jedno z najbardziej zanieczyszczonych miast na świecie, co jest spowodowane po pierwsze licznymi zakładami przemysłowymi ulokowanymi na północ od miasta, ale też kilkoma milonami samochodów, które po nim kursują. W stolicy Chin, z powodu smogu, zdarzają się przerwy w pracy lotniska, czy dni w których zamykane są szkoły. Eksperci przepytywani przez media zwracają jednak uwagę, że poza ograniczeniem emisji program wymiany taksówek będzie miał również istotny wpływ na chińską gospodarkę. Produkcja pojazdów elektrycznych to jedna z ważniejszych gałęzi tamtejszej gospodarki.
Wymiana floty taksówkowej to jednak ogromne wyzwanie jeśli chodzi o infrastrukturę. Trzy lata temu pilotażowo wprowadzono na ulice 200 taksówek z napędem elektrycznym. Jednak kierowcy skarżyli się na ogromne kolejki przy ładowarkach. W praktyce zwykle na ulicach pracowało ok. 100 samochodów z tym napędem, bo pozostałe ładowały baterie, co mogło trwać nawet sześć godzin.
Nie tylko Chiny stawiają na elektromobilność. Milion samochodów elektrycznych na polskich drogach do 2025 r. to jeden z celów
Programu Rozwoju Elektromobilności uruchomionego przez polski rząd. Według założeń program i zaangażowane weń ministerstwa – energii, rozwoju, środowiska a także nauki i szkolnictwa wyższego – mają wspierać zbudowanie w całej Polsce kilkuset punktów ładowania takich samochodów.