Już tylko kilka dni pozostało do wprowadzenia w życie nowej organizacji ruchu na linii komunikacji miejskiej Zgierz – Ozorków. Mimo to nie wiemy ani na jakiej trasie wykonywane będą przewozy, ani jak często autobusy będą teraz pojawiać się na przystankach. Wstępne ustalenia znacznie odbiegają jednak od standardów komunikacji tramwajowej.
W zeszłym tygodniu informowaliśmy na naszych łamach o
planach zastąpienia autobusów linii Z46 łączących Zgierz z Ozorkowem przez zgierskie Miejskie Usłygi Komunikacyjne. Ten organizator ma zastąpić miasto Łódź, które prowadzi przewozy autobusowe na podmiejskiej linii od 2018 r., gdy z powodu złego stanu technicznego torowiska wstrzymane zostało kursowanie tramwajowego 46. Teraz prowadzący na północ aglomeracji łódzkiej odcinek ma wypaść z sieci połączeń zintegrowanych w ramach Łódzkiego Lokalnego Transportu Zbiorowego.
Wciąż nie podano oficjalnie szczegółów dotyczących nowej organizacji – Zmiany mają wejść w życie 1 lutego – potwierdza Izabela Dobrynin z Urzędu Miasta Ozorkowa. Dodaje, że wciąż trwają ustalenia pomiędzy gminami, które muszą porozumieć się w sprawie nowej organizacji przewozów: miastami Zgierz i Ozorków oraz dwoma mniejszymi samorządami wiejskimi o tych samych nazwach. Mimo że zmiany mają zacząć obowiązywać za tydzień we wtorek, na razie nie można mówić ani o konkretach dotyczących rozkładu jazdy, w tym przede wszystkim częstotliwości, ani o dokładnej trasie przejazdu.
Wskazywane już przez nas wstępne ustalenia nie są korzystne dla pasażerów. Z jednej strony przyniosłyby one co prawda wydłużenie trasy na terenie Ozorkowa, z drugiej skutkowałyby jednak radykalną redukcją liczby kursów: z dwóch do jednego na godzinę w dni robocze. Na trasie nie obowiązywałby też jednolity takt, co przynajmniej częściowo utrudniłoby synchronizację z kursami tramwaju Zgierz – Łódź, który wznowił funkcjonowanie w grudniu zeszłego roku.
Częściowo prywatna spółka zastąpi całkowicie prywatnego podwykonawcę MPK Wspomnianego projektu rozkładu jazdy nie można jednak wciąż traktować jako wersję ostateczną. Można się natomiast spodziewać, że przynajmniej w pierwszym okresie funkcjonowania przewozów w nowej formule pasażerowie będą musieli liczyć się z chaosem wynikającym z późnego ogłoszenia wszelkich informacji, w tym tak podstawowych jak zachowanie lub rezygnacja z wykonywania kursów nocnych.
Przewoźnikiem, który świadczy usługi dla zgierskiego MUK, jest firma Markab należąca częściowo do miasta, a częściowo do prywatnego przedsiębiorcy. Co ciekawe, w praktyce autobusy tego operatora zastąpią pojazdy prywatnej firmy BP Tour. Ta jest bowiem podwykonawcą łódzkiego MPK, który kursuje na liniach organizowanych przez Zarząd Dróg i Transportu Urzędu Miasta Łodzi.