Od początku miesiąca władze Oslo wprowadziły subwencje dla chętnych na zakup towarowych rowerów elektrycznych. Z dotacji w wysokości do 1200 dolarów mogą skorzystać mieszkańcy stolicy Norwegii niezależnie od osiąganego dochodu. Celem jest zmniejszenie ruchu samochodowego, choć skorzystanie z pomocy finansowej nie musi wiązać się z deklaracją rezygnacji lub rzadszego korzystania z samochodu.
Rowery, do których kupowania zachęcają władze Oslo, odznaczają się wzmocnioną konstrukcją, pozwalającą przewozić większy bagaż i tym samym zastępować samochód w większej liczbie sytuacji w życiu codziennym. Dotacja może wynosić do 25% kosztów zakupu roweru, którego cena w Norwegii –
jak podaje citylab.com - waha się od równowartości 2400 do 6000 dolarów (20 do 50 tysięcy koron).
Przyczyna: smogMimo braku kryterium dochodowego liczbę beneficjentów poważnie ograniczy zarezerwowana na nie kwota w miejskim budżecie – 5 milionów koron (600 000 dolarów). Jak łatwo policzyć, jeśli przyjmiemy maksymalną wartość dotacji, będzie mogło skorzystać z niej zaledwie 500 mieszkańców (Oslo zamieszkuje ok. 620 tysięcy ludzi – to liczba mniejsza, niż w przypadku Krakowa czy Łodzi, porównywalna z zaludnieniem Wrocławia). Dotacje są jednak tylko jednym z elementów szerszego planu. Zastępca burmistrza ds. środowiska i transportu planuje w ciągu najbliższych ośmiu lat zwiększenie udziału ruchu rowerowego w miejskich podróżach do 25% przy jednoczesnym spadku udziału podróży samochodem do 20%.
Decyzja miejskich władz ma związek z zanieczyszczeniem powietrza. Według szacunków opublikowanych na internetowej stronie Oslo,
transport jest odpowiedzialny za aż 60% emisji gazów cieplarnianych na terenie miasta. W styczniu uznano za konieczne wydanie tymczasowego zakazu poruszania się samochodów z silnikami wysokoprężnymi między godziną 6 a 22. Wymiana parku samochodowego w służbach komunalnych na pojazdy elektryczne jest na półmetku. Do roku 2020 cały tabor transportu publicznego ma być napędzany przez energię odnawialną (w tym przypadku oznacza to głównie biodiesel i biogaz), a do 2025 r. 60% obsługujących miasto autobusów ma mieć napęd elektryczny. Wydatki na ten cel wyniosły jak dotąd 23,5 milionów koron.
Coraz więcej samochodów elektrycznychStołeczne władze chwalą się też działaniami na rzecz zachęcania mieszkańców do kupna pojazdów bezemisyjnych: należy do nich zwolnienie z podatków (w tym VAT), darmowe parkowanie, darmowy przejazd drogami płatnymi dla kierujących innymi pojazdami, darmowy przewóz promami oraz możliwość jazdy po buspasach, a nawet darmowe ładowanie.
Działania te przynoszą oczekiwane skutki. Systematyczny przyrost liczby samochodów elektrycznych ma miejsce od 2010 r. Według oficjalnych statystyk w napęd elektryczny lub hybrydowy było wyposażonych 30% nowych samochodów sprzedanych w Oslo w 2015 i pierwszych trzech kwartałach 2016 roku. W mieście działa ok. 2000 stacji ładowania dla pojazdów elektrycznych, których liczba w całej Norwegii przekroczyła 77 tysięcy.
Niezależnie od tego władze stolicy Norwegii realizują ambitny plan ograniczania ruchu samochodowego. Według danych
ze strony internetowej miasta w bieżącym roku likwidacji mają ulec niemal wszystkie (około 600) miejsca parkingowe w centrum. W 2018 r. przyjdzie kolej na przekształcenie części ulic w deptaki bez podziału na jezdnię i chodniki (trwają prace nad konkretnymi rozwiązaniami dla poszczególnych ciągów). Na 2019 rok zaplanowano ocenę wprowadzonych rozwiązań i ich wpływu na życie miasta. W razie potrzeby ograniczenia mogą zostać jeszcze bardziej zaostrzone.