Olsztyn redukuje wniosek o środki z Polski Wschodniej

Olsztyn był jednym z pierwszych miast, które miało gotowy projekt komunikacyjny, by pozyskać środki unijne z Programu Operacyjnego Polska Wschodnia. Planowano m.in. zakup autobusów elektrycznych, rozbudowę zajezdni przy ul. Sikorskiego, czy budowę nowych pętli autobusowych z ładowarkami i przystanki. Dokument w lutym 2024 roku do PARP-u złożył jeszcze – ustępujący już powoli z fotela prezydenta – Piotr Grzymowicz. Miasto ma zagwarantowaną pulę środków w wysokości około 200 mln zł, które może wykorzystać wyłącznie na rozwój transportu publicznego. Projekt zyskał aprobatę unijnego organu i podpisana została umowa na dofinansowanie.

Wybory samorządowe przyniosły jednak dużą zmianę w podejściu miasta do rozwoju transportu miejskiego. Nowym prezydentem został Robert Szewczyk, a jego ekipa wstrzymała oczekujące na rozpoczęcie inwestycje. Przez długi czas nie było wiadomo w jaki sposób, a przede wszystkim czy, Olsztyn skorzysta z przysługujących mu środków unijnych. Mimo że upłynął już przeszło rok od zmiany władz w ratuszu, to miasto jest obecnie na etapie negocjacji z Polską Agencją Rozwoju Przemysłu, organu pośredniczącego w pozyskaniu środków dla Polski Wschodniej. Czas goni, gdyż prawie 200 mln zł, które może otrzymać miasto, należy wykorzystać do 2027 roku, gdyż do tego czasu trwa program Polski Wschodniej.

Wiadomo już jednak, że władze Olsztyna wreszcie przeanalizowały na nowo zakres wniosku o dofinansowanie i złożyły już dokument. – Gmina Olsztyn złożyła do Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości wniosek obejmujący zmiany dotyczące projektu ekomobilności, którego wartość przekracza 100 milionów złotych. Obecnie dokument jest analizowany przez PARP i do momentu uzgodnienia ostatecznego zakresu, nie należy przedstawiać jego kształtu. Na dalsze informacje przyjdzie czas po zakończeniu procesu oceny – przekazuje Karol Grosz z wydziału prasowego Urzędu Miasta w Olsztynie.

Przypomnijmy, że pierwotnie złożony przez miasto pierwszy wniosek dotyczył inwestycji o wartości prawie 297,5 mln złotych. Dofinansowanie wydatków kwalifikowanych na poziomie 85 proc. oznaczało pozyskanie w ramach zaproponowanego projektu prawie 129 mln złotych. Odpowiedź miasta sugeruje więc, że zakres prac znacząco się zmniejszył, gdyż obecnie miasto stara się przedstawić wniosek na zdecydowanie mniejszą kwotę. Z nieoficjalnych informacji wiemy, że dokument opiewa dokładnie na ok. 130 mln zł.

Ze wstępnych informacji wiadomo, że magistracie dostrzeżono jednak potrzebę rozbudowy zajezdni autobusowej przy al. Sikorskiego. Obiekt miałby być wyposażony w ładowarki i panele fotowoltaiczne. Znacząco zmniejszyła się także liczba autobusów elektrycznych, o które będzie się starał Olsztyn. W nowym wniosku miasto prawdopodobnie zadeklaruje zakup tylko 11 pojazdów – sześciu standardowych i pięciu przegubowych. Przypomnijmy, że niedawne zamówienie miejskiego przewoźnika (finalnie unieważnione) dotyczyło 20 nowych autobusów z możliwością rozszerzenia ich liczby do 40 sztuk. W spełnieniu wymogu odpowiedniego udziału pojazdów zeroemisyjnych w taborze mają pomóc przewoźnicy prywatni, od których Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu będzie wkrótce wymagał posiadania autobusów elektrycznych.