Przyjęte przez polski rząd rozwiązania oznaczają dla większości rowerzystów konieczność jeżdżenia w maseczce. Nextbike Polska apeluje o bardziej precyzyjne przepisy i zachęca do zwolnienia wszystkich rowerzystów z obowiązku zakrywania nosa i ust podczas jazdy.
Kilka dni temu informowaliśmy o tym, że rozporządzenie z 9 października nie jest zbyt precyzyjne w sprawie określenia obowiązków spoczywających w czasie pandemii na rowerzystach. Z otrzymanych od Ministerstwa Zdrowia wyjaśnień wynika jednoznacznie, ze ustawodawca oddzielił rowerzystów wyczynowych od zwykłych i raczej nie traktował dwóch kołek jako środka codziennego transportu.
Nextbike: rower to też sport
Z taką interpretacją jednak nie wszyscy się zgadzają. – Po pierwsze, zgodnie z ustawą o sporcie, która mówi, że „Sportem są wszelkie formy aktywności fizycznej, które wpływają na wypracowanie lub poprawienie kondycji fizycznej i psychicznej”, można jednoznacznie uznać, że każda podróż wykonywana na rowerze jest formą uprawiania sportu – mówi Tomasz Wojtkiewicz, prezes Nextbike Polska. – Po drugie, dziwi nas, że Rozporządzenie wydzieliło jako osobną kategorię np. jadę konną wykluczając z obowiązku zasłaniania ust i nosa, a pomija miliony rowerzystów pozostawiając pole do swobodnej interpretacji i niepotrzebnych spekulacji. Dla nas jest oczywiste, że jazda na rowerze jest formą uprawiania sportu – dodaje.
Z punktu widzenia operatora rowerów miejskich jest to kolejny cios zadany branży. Na początku pandemii wprowadzono bowiem zakaz korzystania z rowerów miejskich. Dla Nextbike oznaczał on m.in. pogorszenie sytuacji finansowej, które nałożyło się na inne problemy, z którymi zmagała się firma. W tym czasie na całym świecie lokalne władze promowały rower jako bezpieczną alternatywę dla transportu indywidualnego oraz narzędzie pozwalające lepiej zagospodarować przestrzeń i umożliwić zachowanie dystansu w miastach.
Bezpieczeństwo na pierwszym miejscu
– Dbamy o kwestie higieny i bezpieczeństwa użytkowników i systemu, widzimy, że duża część osób korzysta w tym roku z rowerów jako z podstawowego albo wręcz jedynego środka transportu w przemieszczaniu się do pracy, do szkoły, na uczelnię czy na zakupy. Rower wydaje się najbezpieczniejszym elementem transportu zbiorowego – podkreśla Wojtkiewicz.
Szef rowerowej firmy zwraca uwagę na to, że operatorzy rowerów miejskich są wyczuleni na bezpieczeństwo użytkowników, a ekipy serwisowe codziennie dezynfekują elementy rowerów, z którymi użytkownicy mają bezpośredni kontakt.
Apel o zmianę przepisów
Podobnie jak wcześniej robił to Andrzej Janowski prezes Stowarzyszenia Rowerowy Poznań. również prezes Nextbike apeluje o zmianę przepisów i ułatwienie życia rowerzystom. – Uważamy, że w tej sytuacji warto byłoby zaapelować do władz centralnych, aby w przepisach doprecyzować, że poruszanie się na rowerach, jest dopuszczone bez używania maseczki. Mamy wrażenie, ze jakieś fatum „pechowości” wisi nad tym fantastycznym środkiem podróży, z którego korzystają codziennie miliony Polaków – przyznaje Wojtkiewicz.
Dodaje przy tym, że rowery miejskie są dostępne w prawie stu gminach w Polsce, w których mieszka ponad 8 milionów mieszkańców. – Zdecydowanie apelujemy o minimalizację ograniczeń tego zdrowego i bezpiecznego środka transportu oraz o doprecyzowanie przepisów! – podkreśla.