Choć Polska jest znaczącym eksporterem taboru elektrycznego, po polskich miastach wciąż kursuje stosunkowo niewiele autobusów niskoemisyjnych – w pełni bądź częściowo elektrycznych. Ministerstwo Rozwoju chce zmienić to dzięki programowi wspierania elektromobilności. Zwiększające się zainteresowanie pojazdami niskoemisyjnymi zauważa Volvo Polska, jeden z najistotniejszych producentów taboru tego rodzaju.
W zeszłym tygodniu na terenie swojej wrocławskiej fabryki Volvo
zaprezentowało autobus modelu 7900 Hybrid Electric dla belgijskiego przedsiębiorstwa TEC. Przedstawiciele koncernu podkreślali, że polski zakład jest liczącym się w skali świata producentem pojazdów elektrycznych oraz hybrydowych. Znakomita większość autobusów trafia jednak do nabywców zagranicznych, a nie krajowych.
Kościński: przenieśmy doświadczenia eksploatacyjne na grunt polskiPodczas spotkania obecny był wiceminister rozwoju Tadeusz Kościński. Wskazywał on, że resort chciałby, by liczba autobusów elektrycznych kursujących po polskich miastach uległa wkrótce radykalnemu zwiększeniu. – Cieszymy się, że polskie fabryki, a taką jest wrocławski zakład Volvo, są w stanie konkurować na trudnym europejskim rynku. Wierzę, że te doświadczenia zostaną przeniesione do Polski – stwierdził.
– Wierzę też, że rządowy program wspierający elektromobilność przyczyni się do szybkiego rozwoju niskoemisyjnego transportu w polskich miastach – mówił wiceminister. – Do tej pory Volvo dostarczyło operatorom transportu publicznego ponad 3,5 tys. zelektryfikowanych autobusów, głównie eksportując je. Obecnie obserwujemy zwiększone zainteresowanie ze strony miast polskich – zgodziła się z wskazanym przez Tadeusza Kościńskiego trendem Anna Nojszewska odpowiedzialna za kontakt z mediami w Volvo Polska.
Produkcja Volvo Polska przekracza 1000 wozów rocznie – Chcemy brać aktywny udział w elektryfikacji polskiej komunikacji miejskiej – dodał Ulf Magnusson, wiceprezes Volvo Bus Corporation. W jego ocenie polskie samorządy coraz częściej chcą kupować pojazdy o napędzie innym niż spalinowy m.in. ze względu na ich cichy bieg i możliwość bezemisyjnej obsługi wybranych kwartałów miejskich, a także z uwagi na niższe koszty eksploatacji. W krótkim komunikacie prasowym koncern zwrócił także uwagę na dużą rolę środków europejskich oraz troski władz lokalnych o komfort mieszkańców i środowisko.
Jak wskazywała natomiast Joanna Pakos, główny księgowy i członek zarządu Volvo Polska, koncern oferuje obecnie stosunkowo szeroką gamę autobusów niskoemisyjnych – zarówno w pełni elektrycznych, jak i określanych jako „elektryczna hybryda” (a więc hybrydowych z możliwością ich doładowania z sieci, np. przy pomocy ładowarek pantografowych ustawionych na pętlach). – Oprócz pojazdu 12-metrowego Volvo 7900 mamy w portfolio także 18-metrowy autobus przegubowy – mówiła. W tym roku we wrocławskim zakładzie powstać ma łącznie 1100 autobusów (w tym turystycznych).
W tym roku autobusów mniej niż w 2016To nieco mniej niż w 2016 r., kiedy produkcja osiągnęła najwyższy w historii poziom 1185 sztuk. Volvo Polska liczy jednak na zwiększenie wolumenu i planuje organizację pracy tak, by każdy kolejny gotowy egzemplarz wyjeżdżał z hali co dwie godziny (dziś co cztery przy jednozmianowym systemie pracy). – Na koniec 2018 r. chcielibyśmy też widzieć więcej autobusów elektrycznych na ulicach naszego miasta – dodała Joanna Pakos. Na spotkaniu nie padły jednak żadne deklaracje dotyczące możliwych dostaw dla przewoźników z Dolnego Śląska.