Niedawno Evobus, dystrybutor Mercedesa w Polsce podpisał trzy umowy na dostawę w sumie 150 autobusów miejskich do Białegostoku, Krakowa i Gdańska. To już więcej pojazdów, niż Mercedes dostarczył do polskich miast w całym ubiegłym roku.
W sumie 150 pojazdów to więcej autobusów miejskich niż Mercedes dostarczył w Polsce w całym 2017 r. Wtedy były to 144 sztuki, co przełożyło się na kilkunastoprocentowy udział w rynku i drugie miejsce wśród dostawców za Solarisem, który w tym czasie dostarczył 442 autobusy (trzeci w tym zestawieniu MAN – 72).
Tyle tylko, że Solaris znalazł się w specyficznej sytuacji. Trudno ją nazwać „kłopotami”, bo to raczej kłopoty bogactwa, ale jednak mające swoje konsekwencje. Polska firma ma ograniczone moce produkcyjne, jest w stanie zbudować ok. 1,5 tys. autobusów w ciągu roku. Jej przedstawiciele tłumaczą, że moce przerobowe na obecny i w dużej części na przyszły rok ma już zagospodarowane. W efekcie nie startuje we wszystkich przetargach, w dodatku już od kilku lat większa część produkcji z Bolechowa idzie na eksport. Konieczność rozbudowy firmy to też jeden z powodów trwającego właśnie procesu poszukiwania inwestora, a może i sprzedaży podpoznańskiej firmy.
W efekcie Mercedes ma łatwiej. We wszystkich wyżej wymienionych przetargach na autobusy o standardowym napędzie oferta Evobusa była jedyną. W przypadku krakowskich hybryd niemiecki producent starł się z Solarisem, ale wygrał i to mimo nieco wyższej ceny zaproponowanej za pojazdy.
Mercedes zaczyna więc wykorzystywać przewagę nad Solarisem, która polega na tym, że żadne zamówienie nie jest dla niego za duże. W styczniu np. dostarczył do Warszawy 80 autobusów z zeszłorocznego zamówienia na 80 autobusów marki Conecto. Również w tym przetargu nie rywalizował z Solarisem (jedyną konkurencyjną ofertę złożył MAN). Niemiecki producent ma możliwości nieporównywalne z żadnym polskim. Niedawno
zyskał kontrakt na dostawę do 950 autobusów dla przewoźnika w Berlinie.
W połowie roku wygląda więc na to, że najbliższe roczne podsumowanie sprzedaży autobusów miejskich w Polsce, które przez ostatnie lata wyglądały podobnie – połowa rynku dla Solarisa, reszta dla innych – może wyglądać inaczej. Dla producenta z Bolechowa, który operuje w skali kontynentu a nie kraju nie musi być to duży kłopot. Większym może być uruchomienie, przez pozostałych producentów, masowej produkcji elektrobusów. To ta nisza była przez ostatnie lata domeną Solarisa.