Na razie nie wiadomo, czy na ulicach Lublina pojawią się autobusy napędzane wodorem. Miasto ma już wstępny plan, skąd pozyskać na nie środki, ale ostateczne decyzje mają zostać podjęte na przełomie 2021 i 2022 r. Ewentualne zamówienie miałoby zostać zrealizowane w ramach unijnej perspektywy 2021–2027.
Niedawno plan zakupu pierwszych autobusów wodorowych
ogłosiła Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia. Chce ona pozyskać środki na ten cel w ramach programu Zielony Transport Publiczny. Jeśli dotacja zostanie przyznana, najprawdopodobniej konurbacja śląska będzie pierwszym regionem w Polsce, w którym w regularnym ruchu miejskim wykorzystywane będą pojazdy zasilane w tej technologii.
Wodór jest na razie rozważany Wcześniej duże zainteresowanie autobusami wodorowymi wykazywał również Lublin. Tamtejszy samorząd zapewnia, że nie zrezygnował z planów ich pozyskania. – Zarówno w strategii elektromobilności, jak i w założeniach projektów planowanych do realizacji w nowej perspektywie unijnej rozpatrujemy możliwość zakupu pojazdów z napędem wodorowym – mówi Monika Fisz, inspektor ds. marketingu i kontaktów z mediami w Zarządzie Transportu Miejskiego w Lublinie. Wstępne plany nie doczekały się jednak wciąż konkretyzacji.
– Z uwagi na odległy termin [ewentualnego zakupu] za wcześnie jest na szczegóły – stwierdza nasza rozmówczyni. Doprecyzowanie wszelkich kwestii związanych z inwestycją powinno według przedstawicielki ZTM być możliwe na przełomie 2021 i 2022 r. Za niespełna rok powinniśmy więc poznać ostateczną odpowiedź, czy Lublin będzie kolejnym polskim miastem, jakie postawi na rozwiązania wodorowe.
Jest pomysł, skąd wziąć środki na pojazdy wodorowe Lubelski samorząd ma już natomiast wstępny pomysł dotyczący finansowania zakupu nietypowych autobusów. – Jeśli chodzi o MPK Lublin, to plany takich zakupów są uwzględnione w ramach programu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska – stwierdza Monika Fisz. Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne pytane o plany zakupowe nie udzieliło nam bardziej szczegółowych informacji na ten temat.
– Za plany taborowe i całą politykę komunikacyjną odpowiada ZTM. MPK jest tylko jednym z przewoźników – argumentuje Weronika Opasiak, rzecznik prasowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego – Lublin.