Łowicz: Autobusy MZK nie zabierały dzieci z powodu limitów

Łowicz znajdował się do niedawna w czerwonej strefie, a to oznacza dodatkowe obostrzenia – m.in. w zakresie dopuszczonej liczby osób w pojazdach komunikacji publicznej. W przypadku autobusów MZK oznacza to możliwość przejazdu 17 bądź 22 pasażerów w zależności od typu taboru.

Ograniczenia te spowodowały, że wielu uczniów nie miało wczoraj (3 września) jak dojechać do szkół. – Córka jeździ autobusem, bo nie ma innego wyboru. Nawet nie ma jak pojechać rowerem do Łowicza, bo przy trasie (DK70), nie ma nawet chodnika – powiedziała jedna z mam, cytowana przez portal Łowiczanin.info.

W środę 2 września wpłynęło w sumie siedem skarg na funkcjonowanie komunikacji. Dyrektor MZK odpowiadał, że kierowcom – w przypadku zabrania większej liczby pasażerów – grożą mandaty. Jak twierdzi, pole do manewru jest niewielkie – z uwagi na brak środków i ograniczoną liczbę kierowców.

Teraz Łowicz wraca do „żółtej” strefy, co oznacza zwiększenie dopuszczalnej liczby osób. Ponadto na najbardziej oblegane kursy udało się jednak wysłać dodatkowy autobus. – Cały czas analizujemy sytuację, szukamy też dodatkowych kierowców, którzy mogliby pracować 2 - 3 godziny rano i obsłużyć dodatkowe kursy w godzinach szczytów. Niestety brak jest zainteresowanych, jeśli już to kierowcy szukają zatrudnienia na pełny etat – mówi Bogdan Suchanek, dyrektor MZK, cytowany przez portal Łowiczanin.info. Dyrektor apeluje też, by ci, co nie muszą rano jechać autobusem, planowali podróż w innych godzinach – tak, by pierwszeństwo miały dzieci. Jednocześnie od 7 września odwieszona zostanie część kursów – głównie popołudniowych – co powinno sprzyjać rozłożeniu potoków.