Łódź: Wysoka podłoga jeszcze przez lata

Łódzkie MPK przyjęło w grudniu największą w ciągu ostatnich kilku lat dostawę autobusów. Przewoźnik kupił 50 fabrycznie nowych mercedesów conecto – 30 dwunastometrowych 628 B01 i 20 przegubowców 628 B02. Tak duży zakup umożliwi wycofanie z ruchu najstarszych i najbardziej wyeksploatowanych wozów, w tym ostatnich pięciu ikarusów 280. Choć na razie przewoźnik wykorzystuje je nadal, końca ich służby można spodziewać się w ciągu najdalej kilku miesięcy. Wycofanie ostatnich węgierskich autobusów nie będzie jednak oznaczać, jak ma to miejsce w wielu innych miastach, końca eksploatacji wozów bez niskiej podłogi choćby w części pojazdu.

Kryzys taborowy wymagał dużych dostaw

Kiedy w 2006 roku przewoźnik kupował podobnie dużą partię fabrycznie nowych autobusów, przedsiębiorstwo starało się wyjść z bardzo złej kondycji taborowej. Realizowany przez poprzednie dwa lata program oszczędnościowy nałożył się na naturalne wyeksploatowanie wozów wyprodukowanych jeszcze w latach 80., co spowodowało największy w najnowszej historii łódzkiej komunikacji miejskiej niedobór pojazdów – ratowano się nawet przywróceniem do służby liniowej ikarusa 260 przekwalifikowanego wcześniej na szkoleniowy i przebudowanego tak, że gorzej spełniał rolę autobusu miejskiego.

Szansą na wydostanie się z dołka był jednorazowy zakup tak duży, by zrekompensował dwuletnią stagnację. Zdecydowano się więc na ogłoszenie przetargu na aż 69 wozów różnej wielkości, ale o nie najwyższych parametrach. EvoBus dostarczył więc Łodzi jelcze modeli M121MB i M081MB Vero oraz 7 przegubowych mercedesów citaro. Największą grupę stanowiły jednak sporo tańsze od tych ostatnich 18-metrowe O345G conecto pierwszej generacji – ze średnią podłogą na całej długości pojazdu.

Niżej niż w ikarusie, ale wciąż wysoko

Stosunkowo nowe i pojemne mercedesy z tureckiej fabryki są wciąż w przyzwoitym stanie technicznym. Wszystkie 30 zakupionych pojazdów tego typu będzie więc jeszcze przez co najmniej kilka lat obsługiwać zadania na najbardziej zatłoczonych liniach Łodzi. Wejście do nich nie jest tak trudne jak do ikarusów, podłoga znajduje się bowiem na poziomie 540, a nie 920 mm, a do środka prowadzi jeden zamiast dwóch schodków, ale niemal tak samo trudno jest wejść do środka z wózkiem, uciążliwe jest też wnoszenie większego bagażu czy wejście dla osoby starszej.

Jednorazowa wymiana niemal piątej części parku taborowego pozwoliła w 2006 roku na przywrócenie normalnej obsługi miasta. Wyraźnie zmniejszył się odsetek kursów niezrealizowanych, a na brygady oznaczone w rozkładzie jako niskopodłogowe nie wystawiano już wozów wysokich. Powiększyła się też rezerwa taborowa, a zastąpienie najbardziej wysłużonych pojazdów fabrycznie nowymi poprawiło ocenę transportu zbiorowego w oczach łodzian. Warto jednak pamiętać, że oszczędności sprzed ośmiu lat będą odczuwalne jeszcze długo – aż do wycofania z ruchu ostatnich dostarczonych do MPK-Łódź autobusów bez niskiej podłogi.