Łódź: Tramwaje wciąż nie wróciły na Kilińskiego. I nie wiadomo, kiedy wrócą

Na długiej liście odcinków łódzkiej sieci tramwajowej z zawieszonym ruchem znajduje się fragment ul. Kilińskiego pomiędzy Pomorską a Narutowicza. Biegnące przez ścisłe centrum miasta torowisko zostało zamknięte z uwagi na częściowe zawalenie się jednej ze stojących w jego sąsiedztwie kamienic. Dalsze utrzymywanie kursów miałoby zagrażac bezpieczeństwu z uwagi na ryzyko dalszego zawalania się budynku.

Czy należy rozebrać częściowo zawaloną kamienicę?

Gmach należy do Urzędu Miasta Łodzi, który przejął go niedługo przed wydarzeniem. Samorząd początkowo planował odrestaurować kamienicę, jednak po runięciu jej fragmentu twierdzi, że remont byłby praktycznie niemożliwy do przeprowadzenia choćby z uwagi na bezpieczeństwo ekip budowlanych, które musiałyby pracować wewnątrz obiektu, który w każdej chwili może znów się zawalić. Magistrat podjął zatem decyzję o rozbiórce i zapowiedział, że tramwaje wrócą na swoją trasę w ciągu kilku dni.

Tymczasem od feralnego dnia wstrzymania kursów minęło już półtora roku. Od maja 2021 r. ważne linie dowożące w standardowym układzie m.in. do dworca Łódź Fabryczna są skierowane na objazdy, a niektóre wręcz całkowicie zawieszono (także z uwagi na zamknięcia i roboty w innych częściach miasta). Zamiar wyburzenia stojącej części kamienicy stał się bowiem przedmiotem skomplikowanego sporu pomiędzy miastem a osobą, która skarżyła kolejne decyzje w tej sprawie do kolejnych sądów. Budynek jest bowiem wpisany do rejestru zabytków i pozostaje objęty ochroną konserwatorską.

Wcoąż nie ma wszystkich wymaganych zgód

Choć miasto uzyskało zgodę konserwatora zabytków na przeprowadzenie rozbiórki, musiało wstrzymać ją do czasu zakończenia procesów. Aktualnie wciąż nie wiadomo, kiedy tramwaje będą mogły wrócić na zamknięty odcinek, bo kamienica wciąż nie została ani rozebrana, ani wyremontowana. Miasto czeka teraz na nową zgodę konserwatora. – Mimo wyroku sądu decyzja nie zostałaprzezeń podjęta – mówi Marcin Masłowski, rzecznik prasowy prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej.

Skutki długotrwałego wstrzymania przewozów są tym większe, że równocześnie nieczynne są inne linie tramwajowe przebiegające w okolicy wyłączonego z ruchu odcinka. Tramwaje nie jeżdżą przede wszystkim po prostopadłym ciągu Narutowicza – Zielona, który stał się teraz na pewnym fragmencie placem budowy nowej stacji kolejowej Łódź-Centrum. Poza tym nie obsługują też choćby Pomorskiej w kierunku pl. Wolności cz6 pobliskiej Północnej.