Ostatecznie łódzkie MPK nie miało dużych problemów finansowych związanych ze zmianą cen prądu, choć spodziewana była nawet możliwość utraty płynności finansowej spółki. Późniejsza korekta poniesionych kosztów pozwoliła na uniknięcie negatywnych skutków sytuacji z początku 2019 r. Tym niemniej bilety tramwajowe są droższe niż przed rokiem, a pojazdy kursują rzadziej niż przed pandemią.
Na przełomie roku 2018 i 2019 bardzo ważnym tematem dla branży transportowej były spodziewane podwyżki cen prądu. Operatorzy komunikacji miejskiej z dużym niepokojem patrzyli na prawdopodobny wzrost kosztów obsługi sieci tramwajowych, podobnie zresztą na sytuację patrzyli przewoźnicy kolejowi. Dyskusja na ten temat nie ominęła również Łodzi, w której w połowie 2019 r. zakładano, że na energię elektryczną MPK będzie musiało wydać nawet ok. 13 mln zł więcej w skali jednego roku.
Widmo utraty płynności finansowej Skala spodziewanych komplikacji była tak duża, że łódzkie MPK obawiało się możliwości utraty płynności finansowej. Rozważano też skompensowanie dodatkowych wydatków podwyżką cen biletów. Do podniesienia opłat doszło zresztą ostatecznie w lutym tego roku (bilet jednorazowy ważny przez 20 minut zdrożał wówczas z 2,80 zł na 3 zł, podobne korekty dotyczyły też innych rodzajów biletów). Miała ona przynieść dodatkowe 9 mln zł wpływów do budżetu.
Jednym z podnoszonych przez łódzki samorząd argumentów za wprowadzeniem nowego cennika był właśnie wzrost kosztów obsługi komunikacji miejskiej. Pod koniec 2019 r. Zarząd Dróg i Transportu Urzędu Miasta Łodzi wskazywał na wyższe koszty kadrowe i podwyżki cen oleju napędowego oraz właśnie energii elektrycznej. Jednak przyjęte regulacje krajowe sprawiły, że do problemów z płynnością finansową MP-Łódź z tego tytułu nie doszło.
Ostatecznie skutki zmian cen nie były odczuwalne – W 2019 r. nasza spółka nie odczuła negatywnego wpływu wzrostu cen energii elektrycznej – mówi Agnieszka Magnuszewska, rzecznik prawowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego – Łódź. Dodaje, że stało się tak z uwagi na późniejszą korektę poniesionych kosztów.
Rok 2020 jest jednak dla operatorów komunikacyjnych i samorządów miejskich szczególnie trudny ze względu na gwałtowne zmiany popytu na transport w okresie epidemii. Jednym ze skutków sytuacji gospodarczej i społecznej związanej z rozprzestrzenianiem się koronawirusa są znaczne ograniczenia wprowadzone w łódzkiej komunikacji miejskiej. Wiemy już, że
po wakacjach tramwaje i autobusy nie powrócą do dawnej częstotliwości, a transport będzie wciąż funkcjonował w ograniczonym wymiarze.