Dostępność piesza do przystanków transportu miejskiego w Łodzi w ciągu minionych dwóch lat uległa zauważalnej poprawie. Ma to związek przede wszystkim z wprowadzoną w kwietniu zeszłego roku reformą systemu lokalnego transportu zbiorowego. Mimo to wykluczenie transportowe wciąż dotyka ok. 12 tys. łodzian.
Liczba osób mających bardzo utrudniony dostęp do jakiejkolwiek linii po wprowadzeniu
zeszłorocznej reformy w Łodzi istotnie spadła – taki jest główny wniosek z analizy przeprowadzonej przez dr. Bartosza Bartosiewicza z Instytutu Zagospodarowania Środowiska i Polityki Przestrzennej Wydziału Nauk Geograficznych Uniwersytetu Łódzkiego. Podjął się on obliczenia, jak wielu łodzian mieszka w znacznym oddaleniu od najbliższego przystanku. – Dalej niż 750 m od przystanku mieszka obecnie 12 tys. osób, podczas gdy przed zmianami było ich ponad. 17 tys. – wylicza autor badania.
Ok. 5 tys. osób uzyskało przynajmniej ograniczony dostęp do przystanku – Badanie zostało przeprowadzone z zastosowaniem metody ekwidystantowej, tzn. dla każdego przystanku lokalnego transportu zbiorowego (LTZ) została obliczona odległość dojścia 400 m oraz 750 m (wzięta pod uwagę została odległość rzeczywista, tzn. osiągnięta przy poruszaniu się po drogach) – opisuje Bartosz Bartosiewicz. – Takie obliczenia zostały wykonane dla siatki przystanków z 2016 r. i 2018 r., których listę dostarczył Urząd Miasta Łodzi. Następnie zliczona została liczba osób zamieszkałych w każdej z ekwidystant (ludność według zameldowania z 2017 r.) – dodaje. Do przeprowadzenia analiz nasz rozmówca wykorzystał narzędzia programu ArcMapa.
Autor opracowania przyjął założenie, że osoba mieszkająca do 400 m od przystanku ma dobry dostęp pieszy do transportu zbiorowego. Ta mieszkająca w oddaleniu większym niż 400 m, ale mniejszym niż 750 m, ma jedynie ograniczony dostęp. – Ludność mieszkająca dalej niż 750 m od przystanku jest natomiast wykluczona z transportu zbiorowego – ocenia. – I tak o 5 proc. zwiększyła się liczba mieszkających do 400 m od przystanku. Spadła zaś liczba osób mająca ograniczoną dostępność (o ok. 20 proc. – ze 119 tys. do 88 tys. osób) oraz liczba wykluczonych z LTZ (o ok. 30 proc.) – wylicza.
Największym wyzwaniem pozostaje obsługa dużych osiedliWykluczenie transportowe dotyka według Bartosza Bartosiewicza niemal wyłącznie mieszkańców obszarów peryferyjnych z rozproszoną, często powstającą chaotycznie zabudową jednorodzinną. – Wśród osób o ograniczonej dostępności obok mieszkańców peryferii miasta można wskazać także zamieszkałych na osiedlach mieszkanowych (np. Zarzew), gdzie duże bloki urbanistyczne uniemożliwiają wprowadzenie transportu zbiorowego z uwagi na brak odpowiedniej infrastruktury drogowej. Generalnie zmiany pomiędzy rokiem 2016 a 2018 rozkładają się równomiernie w mieście, największe można jednak zaobserwować tam, gdzie ograniczona dostępność lub wykluczenie występowało na terenach gęstej zabudowy jednorodzinnej albo na terenie osiedli mieszkaniowych wielorodzinnych (m.in. na Teofilowie, Radogoszczu, Złotnie czy Smulsku) – opisuje.
– Najlepiej obsługiwane jest natomiast miasto w obrębie kolei obwodowej (Śródmieście), na dużych osiedlach mieszkaniowych oraz wzdłuż głównych dróg wylotowych z miasta. Oczywiście ze względu na strukturę miasta również na tych terenach trafiają się obszary słabiej obsługiwane transportowo, ale jest ich relatywnie niewiele – mówi nasz rozmówca. Ocenia on, że największym wyzwaniem w obszarze poprawy dostępności transportowej jest obsługa dużych osiedli, w które nie wchodzą drogi o odpowiednich parametrach. – Nie wiem jednak, czy problem ten da się rozwiązać – zaznacza.
Dobra dostępność piesza nie oznacza automatycznie dobrej ofertyPodkreśla on, że jego badanie pozwala ocenić tylko jeden parametr: odległość od miejsca zamieszkania do najbliższego przystanku. – Analiza nie uwzględnia funkcjonalności przystanku: liczby kursów, kierunków itp. – tłumaczy. Dodaje także, że choć ogólne tendencje są zdecydowanie pozytywne, można zaobserwować kilka przypadków spadku dostępności. – Ma to jednak miejsce tylko na terenach peryferyjnych, i to w sposób incydentalny – stwierdza.