Wolimy wozić ludzi niż baterie, czyli autobus z superkondensatorem

Aowel Technology wraz z Chariot Motors opracowała pierwszy na świecie autobus elektryczny oparty na technologii Chariot e-bus. Sercem takiego pojazdu jest superkondensator.

Rozwiązanie ma kilka podstawowych zalet. Pierwsza z nich to zmniejszenie modułu zasilającego. Taki kondensator jest znacznie mniejszy niż bateria, co pozwala na przewiezienie większej liczby osób. Druga sprawa to wyeliminowanie czasochłonnego procesu ładowania baterii. Do tego dochodzi jeszcze niskie zużycie energii. – Wolimy wozić ludzi niż baterię – komentował zalety technologii Sławomir Wesołek.

70 km to złoty środek

Tak jak w wielu przypadkach kiedy w grę wchodzi wprowadzenie nowej technologii zasilania pojazdów elektrycznych, pojawia się pytanie o zasięg. – Testowaliśmy wiele różnych rozwiązań. Np. przy kondensatorze o mocy 50 kWh to ok. 40 km. Możemy użyć jednak kondensatorów o większej mocy np. 150 kWh. Wtedy zasięg znacząco rośnie – informował przedstawiciel Chariot Motors.

Oczywiste jest jednak to, że nie sztuką jest maksymalne zwiększanie zasięgu kosztem miejsca w pojeździe. Kluczem do zysku jest znalezienie najbardziej optymalnego rozwiązania. – Najlepsze wyniki osiągamy kiedy zasięg wynosi 70 km. Przy dłuższych odległościach bardziej korzystne są pojazdy z baterią litowo-jonową – mówił Sławomir Wesołek.

Chariot Motors miało już okazję sprawdzić, jak ich autobusy z superkondensatorem zachowają się w warunkach miejskich. – Na całym świecie obecnie w użytku jest 65 takich pojazdów – informował konsultant techniczny.

Elektromobilność przyszłością transportu publicznego

Eksperci zgodni są co do tego, że autobusy elektryczne to przyszłość. Czasami wybór tak zasilanych pojazdów jest podyktowana korzyściami finansowymi, a czasami polityką regionalną lub państwową. Zawsze ważna jest odpowiedź na pytanie: „Kiedy to się zwróci?”.

– Średnie zużycie energii w przypadku technologii Chariot e-bus wyosi 0,95 kWh/km, a odzysk energii jest na poziomie 32%. W tej sytuacji koszt posiadania takiego pojazdu zwróci się po czterech latach – powiedział Sławomir Wesołek.