We wtorek (27 maja) rano, z jadącego po łuku torów między przystankami „Bratysławska” i „Prądnicka” tramwaju linii 50, wypadł 61–letni pasażer. W stanie ciężkim trafił do szpitala. MPK Kraków jest wstrząśnięte i zapowiada, że sprawę zbada komisja z udziałem producenta, firmy Bombardier.
- Coś takiego nigdy wcześniej się nie zdarzyło w żadnym z tramwajów wyprodukowanych przez firmę Bombardier – zaznacza rzecznik MPK Kraków Marek Gancarczyk. – Chciałbym podkreślić, że to nietypowa sytuacja. Każdy tramwaj przed dopuszczeniem do użytkowania musi uzyskać homologację. Nasze pojazdy spełniają wszystkie obowiązujące normy bezpieczeństwa. Każdy pojazd przechodzi systematyczne badania, każdego dnia sprawdzane są także drzwi – wymienia.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierująca tramwajem motornicza jechała z przepisową prędkością (na tym odcinku torów nie ma ograniczenia prędkości, tramwaj jechał nieco ponad 40 km/h), a pasażer nie trzymał się poręczy, prawdopodobnie stracił równowagę i wpadł na drzwi. – Mogę potwierdzić, że na pewno podczas tego wypadku nie doszło do otwarcia drzwi. Jedno skrzydło po prostu zostało mechanicznie wyrwane. Stało się to na skutek uderzenia pasażera z bardzo dużą siłą – tłumaczy Gancarczyk.
Niezależnie od postępowania jakie w tej sprawie prowadzi policja MPK Kraków powoła kilkuosobową komisję, która zbada przyczyny wypadku. W jej skład mają wejść przedstawiciele MPK i Bombardiera. Już we wtorek urzędnicy rozmawiali w tej sprawie z producentem, choć Gancarczyk nie precyzuje ile czasu potrwają jej prace. – Może to zająć kilka tygodni, bo chcemy, aby specjalny zespół złożony m.in. z przedstawicieli producenta tramwaju, firmy Bombardier zbadał całą sprawę bardzo dokładnie. Na pewno zostaną szczegółowo sprawdzone wszystkie elementy drzwi tramwaju – tłumaczy. Na razie nie wiadomo czy koszty związane z działalnością komisji zapłaci MPK, czy może Bombardier.
– Dla nas priorytetem jest bezpieczeństwo pasażerów – mówi szef Bombardiera w Polsce Janusz Kućmin. – Nigdy nie słyszałem o podobnym wypadku. Z tego co wiem komisja badająca przyczyny tego co zdarzyło się w Krakowie już powstała. To przykre zdarzenie i zależy nam na tym, by jak najdokładniej wyjaśnić co się stało – zaznacza.
Gancarczyk podkreśla, że tramwaje NGT6 są nowoczesne, bezpieczne i nie było z nimi do tej pory żadnych kłopotów. Ten, z którego we wtorek wypadł pasażer jeździ po Krakowie od kilku lat. Trafił tam na przełomie 2007 i 2008 r. w trzeciej dostawie tego niskopodłogowego modelu. W sumie po stolicy Małopolski jeździ 50 tego rodzaju tramwajów. MPK nie planuje tymczasowego wycofania, czy przeglądu innych NGT6.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.