Posłowie Konfederacji uważają, że jedną z najbardziej uciśnionych grup społecznych w Polsce są kierowy. Dlatego też powołali zespół parlamentarny, który ma zająć się obroną ich praw. Posłowie chcą się zająć m.in. kwestiami ubezpieczenia OC, które ich zdaniem powinno zostać przeniesione z samochodu na kierowcę, a także walkę z „nielogicznymi ograniczeniami prędkości”. – Chcemy podniesienia prędkości dozwolonej w obszarze zabudowanym do 60-70 km/h – mówi Dobromir Sośnierz, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Obrony Praw Kierowców.
W Sejmie powstał Parlamentarny Zespół ds. Obrony Praw Kierowców. W jego skład wchodzi ośmiu posłów – wszyscy z partii Konfederacja. Posiedzeniom będzie przewodniczyć Dobromir Sośnierz. – Kierowcy są jedną z najbardziej nękanych grup społecznych w Polsce. Każdy rząd uważa, że jeśli kogoś stać na samochód, stać go na wszystko – mówi poseł Sośnierz, cytowany przez Rzeczpospolitą.
Zespół ma przyjrzeć się kilku tematom. Przewodniczący zwraca uwagę m.in. na kwestię OC, które przywiązane jest do samochodu, a nie kierowcy. Sośnierz chce też znieść szereg nakazów i zakazów, nakładanych na kierowców. – Zbyt często przy sprzedaży auta wymaga się zmiany tablic rejestracyjnych i pobiera się podatek od czynności cywilnoprawnych – dodaje Dobromir Sośnierz.
Przewodniczący dodaje, że w Polsce na drogach istnieje – jego zdaniem – wiele nielogicznych ograniczeń prędkości. – Chcemy podniesienia prędkości dozwolonej w obszarze zabudowanym do 60–70 km/h. Dzisiejszego ograniczenia nie respektuje prawie nikt, co prowadzi do ogólnego lekceważenia przepisów – mówi portalowi autokult.pl poseł Dobromir Sośnierz. Jak dodaje, zespół będzie postulować wykonanie przeglądu umiejscowienia fotoradarów. Przedyskutować ma też kwestię zniesienia obowiązku jeżdżenia z włączonymi światłami w ciągu dnia.
Jak też można się domyślać, Sośnierz jest przeciwny również postulowanemu wprowadzeniu – wzorem zachodnich państw – pierwszeństwa dla pieszych „już przed wejściem na przejście”. Chętnie wysłucham opinii ekspertów, jednak intuicyjnie jestem przeciwny pomysłowi zapraszania pieszych pod koła samochodów. Przepisy nie wygrają z fizyką. Droga hamowania samochodu jest dłuższa niż pieszego – mówi poseł, cytowany przez Onet. Jak dodaje, taka zmiana może zachęcić pieszych do ryzykownych zachowań.
Z pewnością jednym z katalizatorów do powołania zespołu było expose Mateusza Morawieckiego. Premier
zapowiedział zaostrzenie podejścia wobec kierowców rażąco łamiących przepisy. Zadeklarował również wprowadzenie pierwszeństwa dla pieszych. Więcej rond, więcej świateł, więcej przejść dla pieszych, wysepek, tych takich wzniesień dla samochodów, które zmuszają do spowolnienia… Wszystko to mamy w planach, w naszych projektach ustaw, które będziemy konsultować wkrótce –
mówił później Mateusz Morawiecki.