– Technologię hyperloop można zdefiniować jako połączenie samolotu i łodzi podwodnej. Z jednej strony wznosiłmy się i poruszamy z ogromną prędkością, a z drugiej wprowadzamy kapsułę w warunki, które nie są przyjazne dla człowieka – mówił podczas konferencji HyperPoland profesor Janusz Piechna z Instytutu Techniki Lotniczej i Mechaniki Stosowanej na Politechnice Warszawskiej. Opiekun projektu wskazywał zarówno problemy jak i ich rozwiązania.
System hyperloop najczęściej nazywa się „superszybką koleją”, jednak profesor, który od początku powstania HyperPoland wspierał studentów zaangażowanych w projekt, przedstawił inne podejście do tej technologii. – Z lotnictwa niewątpliwie należy wziąć unoszenie. W końcu kapsuły mają poruszać się bez kontaktu z podłożem ponieważ tylko w taki sposób będą mogły ominąć tarcie i jeździć z oczekiwaną przez nas prędkością. Drugim aspektem jest też właśnie prędkość. W przypadku hyperloopa jest ona nawet większa niż ta, z którą poruszają się samoloty pasażerskie – mówił Janusz Piechna. – Można zauważyć tu też cechy łączące tą technologię oraz technologię łodzi podwodnych. W obu przypadkach mamy do czynienia z ogromną różnicą ciśnień oraz wprowadzaniem kapsuły do środowiska, w którym człowiek nie jest w stanie przeżyć – dodał.
Ekspert, podczas swojej prezentacji zwrócił uwagę na wiele problemów, które stwarza ta technologia. Wskazywał także rozwiązania części z nich, które w swoim innowacyjnym pomyśle wdrożyli polscy projektanci. Za to zostali docenieni podczas konkursów na całym świecie. – Podstawowym problemem jest to, że za kapsułą musimy zostawić taki sam stan ośrodka, jaki zastaliśmy przed nią. W rurze, którą porusza się pojazd mamy mniejszą ilość powietrza, ale ono nadal tam jest. Powstał pomysł, żeby przenieść powietrze sprzed transportera za niego. W tym celu w naszym projekcie zmieniliśmy powierzchnię czołową z płaskiej na stożkową i na dziobie umieściliśmy wirnik. Pozwala on sprężyc powietrze, wtedy zajmuje ono znacznie mniej miejsca, i wyrzucić je za kapsułą – mówił profesor.
źródło: HyperPoland Kolejnym problemem było ogromne ciśnienie. – W pierwszych projektach kapsuł hyperloop planowano umieścić duże odsuwane drzwi. Jednak w tym momencie pojawia się problem z bezpieczeństwem ponieważ na takie drzwi działa ogromne ciśnienie rzędu ok. 10 ton na 1 metr kwadratowy. Powstaje ogromny problem żeby taką klapę uszczelnić – zaznacza przedstawiciel Politechniki Warszawskiej. – My w tym momencie zaproponowaliśmy system modułowy. Zaprezentowany projekt przewiduje trzy moduły. Pierwszy to moduł transportowy, który odpowiada za poruszanie się całego pojazdu. To właśnie na nim montowany miałby być moduł bezpieczeństwa, w którym to znajdowałby się moduł pasażerski. W takiej sytuacji, kiedy część dla pasażerów jest wsunięta w odpowiednio skonstruowany moduł bezpieczeństwa, część, na którą działa tak duża siła jest znacznie mniejsza niż w przypadku dużych drzwi i łatwiej zadbać o to żeby była szczelna – komentuje.
– Oczywistym problemem staje się uniesienie tak szybko poruszającej się kapsuły. Możemy działać na poduszce powietrznej, ale to wymaga pompowania ogromnych ilości gazu, a i tak jesteśmy w stanie otrzymać poduszkę o grubości ok. 1 mm. To zdecydowanie za mało dla ciężkiego pojazdu poruszającego się z prędkością ok. 1100 km/h. Prawdopodobnie najlepszym zastosowaniem w tym momencie będzie magnetyzm – mówił Janusz Piechna.
Jak łatwo zauważyć problemów w przypadku tej technologii jest multum, a wraz z ich rozwijaniem będą pojawiały się kolejne. Jednak otwarte umysły projektantów mogą przynieść rozwiązania nawet najtrudniejszych zagadnień. Podsumowując prezentację profesor przypomniał jak ogromne zalety niesie ze sobą hyperloop. To przypomina, że mimo trudności warto próbować. – Ten sposób transportu, jeśli uda się go stworzyć, jest przede wszystkim szybszy niż inne środki przemieszczania się, ale także bezpieczniejszy, tańszy, wygodniejszy, odporny na warunki atmosferyczne i na trzęsienia ziemi, niezależny od sieci zasilającej oraz przyjazny dla środowiska – zaznaczał prof. Janusz Piechna.