Honolulu. Mandaty za korzystanie ze smartfona… na przejściach dla pieszych

W głosowaniu w radzie miasta w ubiegłym tygodniu, poprawka, umożliwiająca policji karanie każdego kto przechodzi przez ulicę „wpatrzony jednocześnie w urządzenie elektroniczne”, przeszła stosunkiem głosów 7–2. Caldwell stwierdził, że ta regulacja pozwoli na to, by piesi „nie stali się kolejną statystyką. A według danych zebranych przez badaczy z Uniwersytetu Maryland w całych Stanach Zjednoczonych w latach 2000–11, aż 11 tys. pieszych zostało poszkodowanych bo używali w czasie przechadzki „rozpraszających uwagę urządzeń”.

Przepis, nazywany Distracting Walking Law, ma wejść w życie pod koniec października. Mandat będzie wynosił 15 dol., ale jeśli delikwent będzie recydywistą, to może zostać ukarany nawet 99-dolarowym mandatem. Niedozwolone będzie wpatrywanie się w smartfona lub tablet. Rozmowa, albo słuchanie muzyki przez słuchawki nie będzie podlegało upomnieniu, podobnie korzystanie ze smartfona w celu np. wezwania pomocy w czasie wypadku.

Zombie ze smartfonem

Hawajski przepis to pomysł na walkę ze zjawiskiem „smartfonowych zombie”, jak określa się osoby, które są tak zajęte korzystaniem ze smartfona lub tabletu, ze idąc chodnikiem wpadają na innych, na słupy, albo… pod samochód. W Chinach, ale też w Belgii wytyczane są specjalne fragmenty chodników dla takich osób. W niemieckim Augsburgu zdecydowano się na zamontowanie niektórych sygnalizacji świetlnych przed skrzyżowaniami… w chodniku, by osoby wpatrzone w telefon, miały szansę zauważyć je kątem oka.

– Czasami chciałbym, żeby pewne przepisy nie wchodziły w życie. Żeby decydował zdrowy rozsądek. Ale czasem po prostu brakuje zdrowego rozsądku – tłumaczył burmistrz Caldwell. Wielu krytyków nowej regulacji twierdzi, że zdrowego rozsądku brakuje Caldwellowi, a przepisy to kolejny przejaw obarczania pieszych odpowiedzialnością za wypadki drogowe i traktowania ich w przestrzeni miejskiej jak intruzów, co już stereotypowo przypisuje się USA. To w jednym z miast na Florydzie postanowiono zmusić pieszych, chcących przejść przez jezdnię, do machania żółtą flagą. Zresztą to właśnie z USA pochodzi pomysł, by piesi przez ulicę przechodzili tylko po wyznaczonych przejściach, co dziś wydaje się naturalne, choć początkowo nie było oczywiste.

Burmistrz Honolulu sam przyznał, że głównymi ofiarami wypadków z udziałem pieszych są osoby starsze, a można się spodziewać, że oni najrzadziej chodzą po mieście z nosem w smartfonie.

Kierowcy też karani, ale...

Warto też zaznaczyć, że w USA przepisy dotyczące kar za korzystanie z urządzeń elektronicznych podczas prowadzenia samochodu są bardzo zróżnicowane w zależności od stanu. Akurat na Hawajach, w porównaniu z innymi stanami, są dość restrykcyjne. Dozwolone jest jedynie rozmawianie przez system głośnomówiący, a kierowcy autobusów i kierowcy do lat 18 w ogóle nie mogą korzystać z takich urządzeń. Są jednak stany, które w ogóle nie mają tego rodzaju zakazu, ewentualnie zabraniają pisania esemesów podczas jazdy (Alaska, Missouri, czy Wyoming). Za to w żadnym nie ma całkowitego zakazu korzystania ze smartfona podczas jazdy.