Holandia: sygnalizacja pokazuje rowerzystom najszybszą trasę

Innowacyjna sygnalizacja została wprowadzona przez władze Den Bosch we wrześniu ubiegłego roku na skrzyżowaniu Vogelstraat, Citadellaan i Orthenseweg. Wszystko po to, by miejscowość była jeszcze bardziej przyjazna cyklistom.

– Dzięki temu nowatorskiemu rozwiązaniu jazda rowerem w naszym mieście stała się atrakcyjniejsza, co wpisuje się w naszą politykę transportową zakładającą poprawę warunków ruchu rowerowego – komentuje Jan Hoskam, radny miejski zajmujący się kwestiami transportu w Den Bosch. Dodaje również, że za wprowadzeniem niecodziennego elementu sterowania ruchem przemawiał fakt, iż przez krzyżówkę w przyszłości przebiegać będzie rowerowa „autostrada” F-59.

Którą stroną szybciej?

Na czym konkretnie polega nietypowość przecięcia trzech ulic? Na tym, że przed przejazdami rowerowymi umieszczono dodatkowe, specjalnie zaprojektowane sygnalizatory pokazujące użytkownikom dwóch kółek najszybszą w danym momencie trasę.

Skrzyżowanie Vogelstraat, Citadellaan i Orthenseweg zaprojektowano po holendersku, z drogami dla rowerów dookoła tarczy. Wszystkie przejazdy przez jezdnię w jego orębie są dwukierunkowe. Trasa główna przenosi się z jednej strony ulicy na drugą, toteż osoby chcące jechać na wprost muszą przedostać się przez jezdnię. Dwukierunkowe przejazdy umożliwiają wykonanie tego na dwa sposoby – przed lub po przekroczeniu skrzyżowania. W wyborze szybszej drogi użytkownikom dwóch kółek pomaga dodatkowy, zlokalizowany obok tradycyjnych świateł dla rowerzystów sygnalizator pokazujący najszybszy w danej chwili wariant. Sygnał wyświetlany jest po wykryciu nadjeżdżających rowerów przez detekcję.


Znając najbardziej optymalną trasę, cykliści wybierają, czy najpierw przekroczyć krzyżówkę i skręcić w prawo, czy na odwrót.

Co ciekawe, program sygnalizacji pozwala na pokonanie dwuetapowego przejazdu w trakcie jednej fazy świateł. Po przekroczeniu pierwszej jezdni nie trzeba czekać na syngał zielony przed wjechaniem na drugą. Nie należy jednak traktować tego jako ukłonu w stronę cyklistów – w omawianym miejscu natężenie ruchu rowerowego jest nie mniejsze, niż natężenie ruchu samochodowego, toteż umożliwienie użytkownikom dwóch kółek przejazdu „na raz” było oczywistą koniecznością.

Będzie więcej?

Wykonanie nowatorskiej sygnalizacji wraz z pętlami indukcyjnymi oraz wideodetekcją kosztowało 23 tys. euro. Niestety, miasto nie ma obecnie planów na wprowadzenie jej w innych miejscach. Póki co pozostaje jednorazowym, acz wartym uwagi eksperymentem.